Poznalam ponad pol roku temu chlopaka na czacie. Swietnie nam sie gadalo wiec postanowilismy, ze poznamy sie osobiscie. Spotkalismy sie 2 razy . Na 1 spotkaniu bylo super, zadnych zgrzytow, swietnie sie dogadywalismy. Natomiast na 2 juz nie bylo tak rozowo

Poszlismy na piwo a ja nawet po malej dawce alkoholu zaczynam miec zly humor i robie sie drazliwa :/ Na poczatku bylo wszystko ok, pozniej on zaproponowal zebysmy poszli z jego znajomymi na impreze a ja nie chcialam sie zgodzic, poniewaz uwazalam, ze za malo sie znamy i mamy jeszcze czas na takie calonocne wypady. On tego nie chcial zrozumiec i
obrazil sie na mnie :/ Doszlo do niewinnej sprzeczki po czym on zwyczajnie sobie poszedl i
zostawil mnie sama :/ ( po czesci to takze moja wina, bo jak pisalam po alkoholu robie sie drazliwa

)Mieszkamu w 2 roznych miastach a on
nawet nie zainteresowal sie czy dotarlam bezpiecznie do domu :/ Dodam jeszcze, ze on na tym 2 spotkaniu chcial mnie pocalowac ale ja mu na to nie pozwolilam i kompletnie nie wiem czemu, bo przeciez on mi sie naprawde bardzo podoba i teoretycznie nie powinnam miec zadnych oporow :? Czy ktoras z Was kiedys tak miala?? jak myslicie z czego to moze wynikac??
On teraz pisze mi, ze mu na mnie zalezy ale dziwnie to okazuje, np spoznil sie na te spotkania, co dla mnie jest brakiem szacunku(moze przesadzam??)ale on mowi, ze to malo wazne i ze nie pownnam kierowac sie stereotypami(ze to facet powinien zawsze 1 czekac na dziewczyne). Ponadto jest strasznie obrazalski i potrafi sie do mnie nie odzywac lub byc zimny jak lod z powodu jakiejs pierd...Gdy mu to powiedzialam to on stwierdzil, ze tylko dla mnie jest taki, bo na innych sie tak nie obraza... Jak myslicie z czego to moze wynikac??Moze ja po prostu dzialam mu na nerwy ?? Juz sama nie wiem co myslec

Owszem czasem przegne (np napisalam mu kiedys w zlosci, ze to koniec naszej znajomosci ) ale zawsze go przepraszam, tylko ze on wogole nie przyjmuje przeprosin tz przyjmuje ale dopiero po kilku dniach a tak to sie wogole nie odzywa co dla mnie jest dziwne, bo uwazam ze jak ktos szczerze przeprasza i zaluje tego co zrobil, to powinno sie z ta osoba chociaz porozmawiac. Ponadto czesto bywa strasznie zazdrosny zupelnie bez powodu i obraza sie wtedy na mnie, a jak ja jestem zazdrosna to uwaza, ze przesadzam:/
Oprocz tego co napisalam to swietnie sie dogadujemy(piszemy ze soba codziennie)i bardzo sie lubimy i mamy nadzieje ze kiedys bedzie z tego cos wiecej

Dodam jeszcze, ze ja mam 22 lata a on 23 i ze on nigdy jeszcze nie mial dziewczyny...
Jak myslicie mamy szanse na udany zwiazek?? Prosze zebyscie napisali co o tym wszystkim sadzicie

Pozdrawiam
