[Essence89]

Hmm... jestem po odcinku 5 i serio nie rozumiem spłacenia opowieści. Teraz będzie spojler. Yen chce być potężną czarodziejką, chce zawładnąć dżinem i przez Wiedźmina jej się to nie udaje, troszkę foszka ma ale w sumie szybko jej mija, ot tak bez powodu. Po za tym po co Geralt miałby spełniać jej życzenie? Bo taką chęć wyraził... no nie trzyma się to kupy niestety. Nie można było tego zostawić tak jak w oryginale? Tam jest wszystko wytłumaczone dlaczego ich losy się łączą i dlaczego Wiedźmin
wypowiada życzenie, ktore tak naprawdę miało na celu uratowanie życia jemu i Yen. Nie dowiadujemy się jakie było pierwsze życzenie Wiedźmina, po co usuwać tak humorystyczne wątki? Myszowór wchodzi do lasu, czemu jest wyjątkiem i nie pije magicznej wody?
Prawo niespodzianki - wychodzi na to, że Geralt w nie kompletnie nie wierzy a to był przecież główny powód, dla którego ratował Jeża. Sam na odchodne rzuca prawo niespodzianki, żeby mu wszyscy dali spokój i żeby nikt nie miał wątpliwości ... księżniczka musi zwymiotować. Nie ma tu miejsca na niedopowiedzenia a szkoda.
Kraniec świata - to jest tak humorystyczne opowiadanie, można z tego było zrobić niezdarną, śmieszną scene walki z Diabłem, w końcu w pierwszym odcinku pokazali, że potrafią tworzyć super sceny walki, nie zaszkodziło by im to na pewno a pozwoliło by się wczuć w opinie, że nie każdy potwór jest zły.
Do gry aktorskiej nie mam żadnych zastrzeżeń, nie przeszkadzało by mi też to, że zmienili opowiadania drastycznie ale te wybory Geralta ... no człowiek nie wie czym są one podyktowane. Serial staje się bez sensu i bez wyrazu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz