Dot.: Czysta micha - cz.7
U mnie od kiedy A. wzial sie za odchudzanie jest o niebo lepiej, bo i tak wyrobiłam sobie przy nim silna wola, ale wszystko ma swoje granice. Teraz oboje jemy zgodnie z tą samą dieta, po prostu ja sobie coś tam dokładam bo jednak ćwiczę i kg lecą. Pomijając ostatni weekend oczywiście.
Ogólnie problemy z waga są bardzo niefajne i niesprawiedliwe, bo faktycznie ludzie albo mają dobry albo kiepski metabolizm, a jeszcze do tego choroby i no coz... preferencje także są różne. Ja np. Nie wyobrażam sobie przytyć z moim metabolizmem 10 kg w 3 miechy, ale za to moje przyrodnie siostry już nie miały z tym żadnego problemu, schudnąć w takim tempie też potrafiły. Ja znowu nie, teraz z 4-5 kg bujam się prawie pół roku.
Dieta i jej przebieg trzeba dopasowywać do siebie i możliwości swojego organizmu. Komuś wystarczy dopilnowac samych kolacji, a ktoś inny, np. Kopnieta musi mieć dieta bardzo restrykcyjna.
Wysłane z mojego SM-A405FN przy użyciu Tapatalka
|