Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Pandemia, związek, jest mi przykro
Podgląd pojedynczej wiadomości

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2020-03-17, 18:35   #20
Arlekinowa
Raczkowanie
 
Avatar Arlekinowa
 
Zarejestrowany: 2019-05
Wiadomości: 237
Dot.: Pandemia, związek, jest mi przykro

Ja jednak uważam, że Autorka za bardzo histeryzuje. Wszędzie się mówi, powtarza do znudzenia, wałkuje temat, żeby nie wychodzić z domu bez wyraźnej potrzeby. Różne zakłady pracy oddelegowują swoich pracowników do pracy zdalnej nie bez powodu. To nie tak, że "w naszym mieście jest okej, więc zignorujmy zalecenia dopóki nie będzie tak samo źle jak wszędzie indziej". Rezygnacja ze spotkania w sobotę to była dorosła, odpowiedzialna decyzja, szczególnie, że chłopak nie ma samochodu i musiałby jechać komunikacją miejską. Jakkolwiek jestem w stanie zrozumieć, że Autorce było przykro ponieważ do spotkania nie doszło, tak trzeba zrozumieć, że nie doszło do niego z przyczyn - mimo wszystko - losowych. Odnośnie niedzieli mam mieszane odczucia. Jeśli chłopak szukał wymówki to wybrał kiepsko, było to bardzo niefajne z jego strony i Autorka powinna skupić się na wyjaśnieniu dlaczego jej facet ją okłamał. Jeżeli powiedział prawdę to... no rozumiem związek i te sprawy, ale rodzina swoją drogą. Biorąc pod uwagę fakt, że mamy pandemię, więc facet i tak nie bardzo może się ruszyć to uważam, że Autorka lekko dramatyzuje. O ile to jednorazowa sytuacja i w normalnych okolicznościach facet Autorki nie wystawia jej w ten sposób to moim zdaniem nie ma powodu do histeryzowania i żalów.

Cytat:
Napisane przez BabyWantsAnEmpire Pokaż wiadomość
Przestałam się do niego odzywać, następnego dnia pojechałam do siebie, wczoraj chwilę popisaliśmy, on nadal nie rozumie czemu jestem zła i o co mi chodzi, w pewnym momencie napisałam mu, że nie zależało mu wystarczająco na tym, żeby się ze mną spotkać, a on na to, że "tak, były pilniejsze sprawy, tu się zgodzę" no i siedzę teraz i nie wiem co dalej, czy ja naprawdę jestem jakąś histeryczką, czy złość jest tutaj uzasadniona?
Wybacz Autorko, ale tu już brzmisz jak jakaś księżniczka, dookoła której trzeba skakać i "starać się wystarczająco mocno", żeby pani spojrzała na sługę łaskawym okiem. Dlaczego Ty nie pojechałaś do niego? Czyżby nie zależało Ci wystarczająco na tym, żeby się spotkać? Wiem, że mieszkasz sama i masz lepsze warunki do przyjmowania gości, no ale przecież gdyby Ci wystarczająco mocno na spotkaniu zależało...
Arlekinowa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując