2020-03-25, 19:15
|
#1
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 695
|
Co to znaczy "mieć (duże) powodzenie" ?
Zakladam ten watek, zeby troche "odpoczac" od tematu panujacej wszedzie pandemii i pewnie raczej malo pozytywnym nastrojom z nia zwiazanym. Pytanie wydawałoby się dość banalne, ale jakby tak się zastanowić, to detale/szczegóły mogą trochę zmieniać odpowiedź...
Bo co to znaczy "miec duże powodzenie"?
-po prostu podobać się wielu mężczyznom? Nie, to za mało...Samo podobanie się to za mało.
-zawsze mieć kandydatów na związek, dzieki czemu samotność nam nie grozi? Czyli nawet będąc w związku wiemy (i może nasz partner tez 😁 , ze w razie czego...zawsze jest ktoś "w zapasie" - nieładnie powiedziane, ale prawdziwe.
-miec szczęście bycia ta zawsze/zwykle adorowana?
-miec świadomość, ze zazwyczaj w okolicznościach towarzyskich, w miejscach typu pub, dyskoteka czy nawet basen, galeria handlowa trafi się nam jakaś okazja - zawsze się znajdzie facet, który zagada, poderwie, poprosi o numer? Aczkolwiek syndrom "królowej dyskoteki" nie do końca do mnie przemawia...
Co o tym sądzicie? Co jest dla Was najwlasciwszym określeniem "duzego powodzenia"?
Mam swoje przemyślenia, ale na razie się z nimi wstrzymam. Czy uczestniczki programów typu "Hotel Paradise" mogą o sobie powiedzieć, ze mają naprawdę "duże powodzenie"? Czy powodzenie liczy się poziomem "kandydatów"? Bo szczerze przyznam, ze "duże powodzenie" to nie jest świadomość, ze "podobalam się trzem mężczyznom w życiu", a zdecydowanie więcej...A z drugiej strony - mam wrażenie, ze ten temat zupełne naturalnie się dzisiaj rozmywa...W erze Tindera powodzenie może mieć praktycznie każdy/-a, a ja jakoś sceptycznie odnoszę się do tego chyba od zawsze, bo przyznam szczerze, ze jakoś nie znam lasek, tak "rozrywanych", ze kandydatów mają "na pęczki" i mogą w nich "przebierać". Nie mówię, ze tak nie jest, może po prostu fakt, ze nie egzystuje w środowisku wielkomiejskim tak wpływa na moją percepcję 😉
|
|
|