[happygirl]

jezyki to moja pasja
studiuje lingwistyke stosowana, wiec angielski i francuski biegle
do tego niemiecki tak srednio zaawansowano
i odrobinke rosyjskiego i hiszpanskiego
rozeznanie w lacinie

A historia nauki tez dosc dluga - angielskiego zaczeli mnie uczyc rodzice zanim poszlam do szkoly... potem uczylam sie po kursach i sama w domu, bo w podstawowce angielskiego nie bylo.. Nie bylo nawet nauczyciela (szkola w malym miasteczku). Potem dostalam sie do klasy angielskiej w liceum i zaczelo sie intensywne nadrabianie. Udalo sie, bo nawet na anglistyke sie dostalam, z czego bylam bardzo dumna, bo mowili, ze strasznie trudne egzaminy.
Francuski zaczelam w liceum i tylko 3 godziny tygodniowo, ale udalo mi sie jakos dojsc do obecnego poziomu dzieki oczywiscie ciezkiej pracy
Niemieckiego uczylam sie przez cztery lata w podstawowce i nawet pralam udzial w konkursach zwanych olimpiadami (blednie, jak sie okazalo, bo olimpiady sa dopiero od liceum )
Rosyjskiego (znienawidzonego) probowali mnie nauczyc przez 4 lata, ale dosc skutecznie sie opieralam. Troche zaluje teraz, ale przynajmniej znam podstawy.
Hiszpanskiego uczylam sie sama. Tez poziom tylko podstawowy, ale popracuje nad tym, jak tylko bedzie okazja (czyt. wiecej czasu).
Laciny tez kiedys probowalam z ksiazek, zostala mi swiadomosc pewnych terminow i ogolne rozumienie "na domysl".

Mam ochote poznac jeszcze jakies