Ze się tak wyrażę, ujowo.
Żałuję ze skorzystaliśmy z tarczy, ale jednak człowiek się wbrew pozorom czuje odpowiedzialny za to ze ludzie u niego pracują i muszą miec za co zyć, zwłaszcza w takich czasach, wiec wybiera bardziej sumieniem niz rozumem.
Przy czym, ja na razie tylko powysylałam zgłoszenia o pomoce i zwolnienia, i jak na razie, nie mam
żadnej odpowiedzi od urzędów, NIC, ani 1 złotówki na koncie z tego, a zaraz koniec miesiaca i pensje.
Zusów po prostu nie zapłaciłam, nie mam informacji czy mi uznali zwolnienie, czy naliczą odsetki i bede musiała jeszcze z odsetkami i karami to płacić.
Nie mam pojecia czy dostane jakąś pomoc czy jestem kompletnie w czarnej doopie.
Taka to realnie wielka mi tarcza -srarcza i pomoc.
+ czytając przepisy, na ogół natrafiam na info że ich jeszcze... nie ma
wiec na jakich zasadach coś będzie uznawane , jeszcze nie wiadomo. Może tak a może srak. W państwie w którym ponoć prawo nie działa wstecz.