Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Rozważna czy romantyczna?
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2020-05-02, 21:05   #2
Galavant
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2020-02
Wiadomości: 206
Dot.: Rozważna czy romantyczna?

Cytat:
Napisane przez popop Pokaż wiadomość
Jestem sama rok czasu. To był bardzo dobry okres, dużo się zmieniło, wiele się nauczyłam, bardzo ruszyłam naprzód. Za poprzednim związkiem wcale nie tęskniłam, ale ciągle tęsknie za nowym. Lubię siebie, lubię spędzać czas sama, mam wielu znajomych na których mogę polegać, pasję, której się poświęcam, ale czegoś brakuje. Brakuje tej osoby, przy której mogę się zapomnieć, tego uczucia, kiedy idziesz spać przy kimś i okazuje się, że dawno się tak nie wyspałeś, tego co można dostrzec w oczach które cię kochają.
Przyjaciele i rodzina uważają, że to jest mój czas do wyszalenia, takie staram się zachować pozory i rzeczywiście się bawię. Chodzę na randki, poznaje facetów, ale zwykle jest to tylko jedno spotkanie, od razu wiem, że nic z tego nie będzie i zwyczajnie nie marnuję naszego czasu. Myślę, że przez rok byłam na jakichś 20 randkach z czego tylko dwóm facetom udało się jakoś rozgrzać moje uczucia. Jedna historia była krótka, chłopak wyjechał i nasz kontakt się po prostu urwał.

Druga historia trwa, ale miesza mi w głowie. Poznałam kogoś kto w końcu spełnia większość moich potrzeb, ale oczywiście jest też wiele różnych ale. Jakie? Specyficzny temperament (co właśnie najbardziej mnie w nim pociąga,) lekkie podejście do kobiet, generalnie zachowanie odstające od ogólnie przyjętych konwencji i konwenansów. No moja mama, która marzy żebym znalazła 'miłego i ułożonego' chłopca, raczej by go nie pokochała...
Nie jestem typem społecznym, nie umiem dogadać się z każdym, więc jeśli poznam kogoś z kim naprawdę mam ochotę spędzać czas i co sprawia mi przyjemność, niestety się w tym zatracam. Poznaliśmy się na początku tej pandemii na aplikacji randkowej. Już tego samego dnia chciał po mnie przyjechać, ale oczywiście zbyłam go i zbywałam przez następny miesiąc. W końcu po imprezie zgodziłam się, przyjechał po mnie o 5 rano i pojechałam do niego (proszę przemilczeć kwestie samozachowawcze.) Spędziliśmy prawie całe następne dwa tygodnie razem. Wracałam do domu, po czym następnego dnia znowu się spotykaliśmy. Spotkaliśmy się przypadkiem w sklepie, przestawił mnie swojemu przyjacielowi. Bardzo wstrząsnęło mną te spotkanie, byłam wtedy jednym wielkim chaosem co mi uświadomiło, że tracę nad tym kontrolę. Teraz pojechał do znajomych, nasz kontakt jest raczej sporadyczny i dało mi to czas do myślenia. O co chodzi? No umówmy się, biorąc mnie do siebie do domu, nie miał szlachetnych zamiarów, ja zresztą też nie. A doznaliśmy szoku jak się dobrze dogadujemy i w jakiś sposób po prostu mamy ochotę spędzać czas razem. I nie wiem. Otwarcie powiedział, że miał dużo dziewczyn, że pojawiały się też takie na raz i jest w szoku, że przy mnie ma inne odczucia. A z kolei wczoraj napisałam mu wiadomość, czy już wrócił, po czym do mnie oddzwonił na wideo, gdy byłam ze znajomymi i że tak powiem, nie zrobił dobrego wrażenia. Ich komentarz brzmiał 'co to za kutas?' Tak, ma specyficzne poczucie humoru, ale niestety ja też takie mam (pogranicze ciężkiego żartu z byciem chamskim.)
Mam mętlik w głowie, z jednej strony jestem pijana wizją, że w końcu poznałam kogoś równie oderwanego od ziemi i podobnego mnie, z drugiej boję się w to brnąć, bo wiem jak się to może skończyć. Puścilibyście wodzy i dali się temu ponieść, czy lepiej być rozważną niżeli romantyczną?
spokojnie, może nie będzie zainteresowany i "problem" sam się rozwiąże
Galavant jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując