Dziewczyny od kilku dni strasznie swedzi mnie pochwa. Jakis czas temu dosatalam telefon od ginekologa ze mam sie zjawic - w cytologii wyszledl stan zapalny (ale ani grzybow, ani bakterii w opisie nie bylo). Dostalam tabletki dopochwowe, co ciekawe kiedy miałam cytologie robiona nke czulam żadnego swedzenia ani niczego co wskazywało na infekcje. A teraz tragedia. Ginekolog powoedziala ze mam przyjsc na ponowna cytologie jal skonczy sie koronawirus.

A ja zaraz sie zadrapie. Nie pisałam na watku grzybica - bo nie wiem czy to grzybica. Czy moze jakaś reakcja na proszek do prania, plyn do ciala itp.
Jakie macie sposoby na infekcje zeby pomoc sobie doraźnie samemu. Do ginkologa zapisze sie w poniedziałek ale wiadomo teraz kolejki długie, a juz uslyszalam ze umawiac sie w sprawach pilnych lub jak ktos w ciazy jest. A moja sprawa pilna nie jest... Dodatkowo mam od kilku lat nadzerke, w cyt. Zawsze grupa 2.
Myślałam o lactovaginal, ale nie wiem czy te tabletki stosuje sie jak stan zapalny jest zaleczony i dopiero to zapobiega nawrotom? Albo jakies domowe sposoby, jogurt naturalny na wacik - tez czytalam ze pomaga
W załączniku wyniki cytologii