[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Napisane przez staska_stasia

To chyba grubszy temat.
Ogólnie nextbike miał dziwny sposób funkcjonowania- ileś pierwszych minut za darmo (przynajmniej w niektórych miastach). Prowadziło to do tego, że ludzie wypożyczali rower, wykorzystywali ten kwadrans (zakładam, że to był kwadrans), zwracali na kolejnej stacji, czekali aż będą mogli wypożyczyć kolejny raz (chyba 3 minuty musieli czekać) i znowu wypożyczali na kolejny kwadrans za free.
Poza tym nie wiem, jak w innych miastach, ale w Lublinie te rowery były w opłakanym stanie i ja nie będę za nimi tęsknić. 2 lata temu był wypadek, że dziewczynie podczas jazdy pękła kierownica, w efekcie załamała rękę. Kolega chciał kiedyś wypożyczyć rower na masę krytyczną, obszedł 5 stacji i dopiero na ostatniej znalazł sprawny rower. Urwane pedały, połamane siodełka, zerwane łańcuchy, flaki w oponach. Ludzie nie szanowali tych rowerów, co roku prasa donosiła o kilkunastu przypadkach porzuconych lub nawet utopionych w rzece.
No i teraz mają konkurencję. Hulajnogi elektryczne. Rowerzysta musi poruszać się (co do zasady po jezdni) i nie może jechać na bani. Człowieka na hulajnodze traktuje się jak pieszego (chociaż są różne rozstrzygnięcia sądów, to wciąż nie jest uregulowana dziedzina), więc teoretycznie może wracać z imprezy w akademikach na hulajce.

Projekt ustawy z 15 maja 2020 zrównuje hulajki elektryczne z rowerem, mam nadzieję, że wejdzie.