szast prast
Dziewczyny zacznę od tego że jestem bardzo emocjonalną osobą... Często przejmuję się pierdołami 
W ostatnim tygodniu podrapałam swojego kolegę... na jego własną prośbę ponieważ chciał pojechać na obdukcję. ( sprzeczka jest tu mało istona) Był ze mna mój narzeczony który uderzył go w twarz też dla samych "śladów". Ja nie miałam lakieru żelu na paznokciach i zrobiłam mu wiekszą szramę niż podejrzewałam. Sam poprosił o to. Ale jednak czuję się okropnie ponieważ będzie się to goić długo zdecydowanie za długo niż miało :O nie użyłam siły nie zamachnęłam się ale widziałam że lekko się to zaczerwieniło krew itd i ogólnie to nie wygląda jak zadrapanie ale atak tygrysa 
Przeprosiłam go bo byłam w szoku jak ostre są moje paznokcie dałam mu maść na szybkie gojenie i ogólnie czuję sie jak idiotka...   klask i:
Pytania nie mam ale musiałam się komuś wyżalić ponieważ ostatnio przez koronę oraz brak systematycznych obowiązków zauważylam że robię rzeczy zanim pomyślę że to ma jakiś sens...
Mój narzeczony twierdzi że przesadzam ponieważ przeryczałam już tydzień... nigdy nikomu nic nie zrobiłam a tu mnie zamurowało i aż się rozpłakałam 
proszę o skomentowanie tej sytuacji nie wiem jakie miałabym zadać pytanie ale jedyne co mam w głowie to czy ja nie przesadzam ? ta sytuacja była na tyle dziwna że nie byłam w stanie tego ogarnąć. Kolega się smiał i mwoił że szybko zejdzie i żebym się nie przejmowała ale jednak w mojej głowie jest tylko fakt ze zrobiłam mu cos co mam nadzieje nie zostawi śladu
Edytowane przez Mijanou
Czas edycji: 2020-05-22 o 11:16
Powód: przywrłcenie tresci
|