Dot.: Operacja tarczycy
Cappuccino
rozumiem te obawy, ale nie martw się tym siusianiem po operacji.
Gdy poczułam potrzebę usiadłam, a pielęgniarka chciała podać do łózka basen(taki tekturowy jednorazowy) zdążyłam jej wyszeptać że mi niedobrze i że będę zwracać, no i poszło sporo- to było tez krępujące, drzwi na sale pooperacyjną otwarte non-stop. Ale trudno.
Potem spokojnie zsunęłam nogi na podłogę, chwilkę posiedziałam i podreptałam do toalety, nie było daleko. Trzymałam się ściany i poręczy bo kręci się w głowie, ale pomalutku dałam radę.
Spokojności
|