[Vrenth]

Napisane przez panna_felicjanna

Pytałam ostatnio swojego lekarza. TŻ może wejść tylko z ważnym testem na Covid. W obydwu okolicznych szpitalach tak jest.

Gdzieś widziałam ostatnie wytyczne NFZ, które mówią, że mają znieść wymagania testu. To sprawa sprzed kilku dni, to możesz dla pewności dopytać szpitali. Zresztą i tak wszystkie szpitale wymagają od męża stroju ochronnego, maski i mierzą mu temperaturę - nie ma szans żeby kogoś zaraził jak coś.

Napisane przez panna_felicjanna

I tak się już zaczęłam zastanawiać co będzie, gdy zacznę rodzić, a jego nie będzie. Będę musiała prosić o zawiezienie do szpitala teścia albo teściową, a wolałabym jednak męża.

Ja się też ostatnio zastanawiam, w sumie mam nadzieję, że jak się zacznie to zmuszę rodziców, żeby po mnie przyjechali. Jasne, że mniej kłopotliwe będzie jechanie z mężem taksówką, ale ostatnio w masce ledwo daję radę wysiedzieć w poczekalni lekarza a co dopiero te z 20-30 min dojazdu jak będę mieć skurcze. Przecież od razu wysiądę z niedotlenienia. No nic, zobaczymy jak będzie, zawsze istnieje ryzyko, że jak za tydzień pojadę na ktg to mnie zostawią i mąż mi będzie graty dowoził

Napisane przez Enilis

Najnowsze wytyczne pojawiły się chyba 10.07. I szpital nie ma prawa wymagać testu na Covid. Jeśli to robi można go zgłosić do Rzecznika Praw Pacjenta i jeszcze chyba w jedno miejsce. Ogólnie wg najnowszych wytycznych "osoba towarzyszącą ma prawo uczestniczyć w porodzie mimo epidemi". Z tego co wiem dużo szpitali po tym wprowadziło porody rodzinne i zrezygnowało z testów. NFZ przeznaczyło dla szpitali specjalne środki mające właśnie przeciwdziałać tym wymogą badań i zakazu wpuszczania osób towarzyszących. U mnie na razie cisza, pisałam wczoraj meila do szpitala ale jeszcze się do tego nie odnieśli [emoji55]

Dalej obowiązuje wymóg węzła sanitarnego przy sali porodowej i jednoosobowej sali. U mnie dwa szpitale się remontują i nie ma szans na rodzinne, bo nie ma tej łazienki przy porodówce tylko trzeba przejść przez korytarz.