2020-08-14, 06:07
|
#260
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2014-07
Wiadomości: 885
|
Dot.: Panny Młode 2020 cz. III
Cytat:
Napisane przez margaritaa
Gratuluję wszystkim mężatkom! Ja dopiero jako tako zaczęłam ogarniać internetowe życie.
Zacznijmy od tego, że w piątek przyjechała moja ekipa, która pomogła mi ogarnąć winietki na sali i balony w domu(robiliśmy girlandę na specjalnej taśmie nad bramą wjazdową). Piatek szybko zleciał. Bardzo mało spałam, bo komary nie dawały mi ani chwili spokoju(emocje z resztą też)
W sobotę pojechałam na fryzurę i makijaż. Makijaż był piękny, ale fryzurę totalnie spartoliła. Prosiłam ją o fryzurę próbną, ale nie moogła znaleźć dla mnie czasu. Zatem nie miałam próbnej i nie miałam czasu zmieniac fryzjerki. W dniu ślubu kręciła(fryzjerka) nosem, że moje włosy się nie kręca i pierwszy raz się z czymś takim spotyka. Wyszły jako takie fale. W rezultacie w kościele nie miałam już w ogóle loków. Zero.
Gdy wróciłam do domu wiele czasu nie było. Kiedy przyszedł TŻ zaczęłam płakać rzewnymi łzami. Na błogosławieństwie też wyłam jak bóbr.
W kościele zero loków i zero stresu. Było pięknie. Florystka zrobiła mi inny kolor kwiatów w kościele niż był w umowie. Ba zrobiła też inny rodzaj kwiatów. Przysięga wypadła chyba bardzo spontanicznie i wesoło.
Wesele było bardzo kameralne i swojskie. Bukiet przed Państwem Młodym wyszedł bardzo ładnie. Było wiele wpadek, ale nie wynikały z tego, że ja coś zaniedbałam tylko z tego, że ktoś nie wywiązał się z umowy.
Piękny to był dzień  Postaram się dodać jakąś fotkę, ale niestety nie mam ich wiele.
|
Gratulacje 
Cytat:
Napisane przez angeegna
Wiecie co? Cały dzień miałam dobry humor, aż zajechałam na salę.
Nie było menadżera, rozmawialiśmy z szefową kelnerek i szefem kuchni.
Całe spotkanie było przeprowadzone w bardzo nerwowej atmosferze.
Zostały nałożone pokrowce (ekstra płatne, paskudne do tego, nie zamawialiśmy) - fochy, że muszą zdjąć.
Źle liczbowo ustawili mi krzesła przy stolikach - fochy, że nie zgadzamy się, żeby tak zostało.
Ale najlepsze było, jak wjechali na nas, że mamy za mało posiłków, goście będą głodni. I że powinniśmy domówić. Mamy: dwudaniowy obiad z 4 rodzajami mięs i deser, 3 ciepłe kolacje, zimny bufet, wiejski stół, słodki bufet, tort, ciasta, owoce... Jest GORĄCO i nikomu nie będzie się chciało jeść! To jest po prostu szczyt chamstwa i bezczelności, żeby próbować ugrać coś jeszcze na naszym stresie dzień przed!
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
|
Nie przejmuj się gadaniem sali. My mieliśmy obiad plus 3 ciepłe dania - żurek, pieczeń i gulasz. Gulaszu prawie nikt nie zjadł mimo że większość gości jeszcze była. Dodatkowo na stołach ciasta, zimna płyta i owoce. Zostało pełno jedzenia. 4 ciepłe dania to gruba przesada. Mnie menadżerka chciała zniechęcić żeby nie dawać żurku bo się nie daje a jeśli już to powinien być później a nie 1 ciepłe danie. Postawiłam na swoim i wyszło świetnie bo po obiedzie i torcie mało kto był głodny na pełen posiłek więc ciepły żurek zjedli praktycznie wszyscy.
Nie zgadzaj się na nic co Ci się nie pasuje. To oni mają się dostosować do Ciebie nie Ty pod salę.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
|
|
|