|
Dot.: Którą z możliwości wybrać?
Jak dla mnie ta cała historia jest ciężka. Wszędzie źle, wszędzie nie tak... Na twoim miejscu nie wybrałabym się na te studia.
Z pogodzeniem studiów dziennych i pracy bywa różnie. Jednym się udaje, drugim nie. Przez połowę moich studiów miałam zajęcia rozwalone od 8 do 20-21. Oczywiście w środku okienka 2,3 godziny. Gdzie w takiej sytuacji myśleć o pracy? Z weekendowej kokosów nie masz, a i też trzeba kiedyś odpocząć/uczyć się.
Odnośnie stypendiów, jak wyżej - na mojej uczelni byłaś brana pod uwagę z rodzicami, jeśli nie - obowiązek alimentacyjny. Dopiero wówczas podchodziłeś do rekrutacji.
Jesteś młoda, a koniec końców stale utrzymuje cie facet. Dla mnie byłoby to nie do pomyślenia. Co innego chwilowo, a co innego w dłuższej perspektywie i jeszcze świadomie wejść w to na najbliższe minimum 3 lata.
|