|
Dot.: Koronawirus z Chin i inne epidemie + ot, część 9.
[1=71253839b04673f7804766e 160d807ea33c37805_6578f48 49ccb9;88261298]a komuś może pomóc.
Remdesivir na który rząd wydał grubą kasę ( tylko dlatego,ze ktoś pewnie pociągnął za sznurki i to "zalegaluzowal" w jakichś organizachach) też nie działa
https://www.planeta.pl/Ciekawostki/L...-smiertelnosci
mnie też 
ten Horban to jakiś idiota, ruch na świeżym powietrzu ograniczać?! 
Czytałam wywiad z nim tydzien-dwa temu i gadał tam gorsze bzdury niż szumowski.
No ale w sumie nie dziwne-kto normalny by chciał z tym rządem współpracować..
Ja się nie zamknę w domu, przrjde do podziemia swiayecznego.m jak bedzie trzeba w czasie tej okupacji. nie wiem skąd by tyle policji mieli wziąć, żeby ludzi pilnować.[/QUOTE]Co to znaczy podziemie swiateczne? [emoji1]
No ja mowie mimo ze rozumiem lockdown to tez uwazam ze co do swiat to tez jednak nie powinni calkiem zakazywac. Jezeli teraz ludzie by sie stosowali i zarazenia beda rosnac to moze nie zakazywac calkiem swiat, nie dolowac ludzi. To dlugo trwa i jednak namiastka normalnosci jest potrzebna. Zwlaszcza ze mozna zaapelowac po prostu do rozsadku zeby nie spotykac sie w duzym gronie rodzinnym ale ze w malym to juz ok. Zwlaszcza ze od czasu otwarcia gospodarki na wiosne wielu ludzi juz swoje rodziny wiele razy widzialo. To nie znaczy ze byloby od razu wielkie swietowanie. Mysle ze sporo ludzi wlasnie staraloby sie tak jak ja np nie spotykac na dlugo z babcia w szczycie zarazen lub na krotko. Tutaj faktycznie wole nie isc tam w swieta bo ona jest bardziej zagrozona a zarazen duzo. No ale bede dbac o nia, pomagac jej i duzo dzwonic.
Za to jak pisalam czasem spotkalam sie np w maksymalnie 4 osobowej grupie. Jestesmy mlodzi ale mimo ze mozemy przejsc to lekko to mamy pokore bo roznie bywa. Nie widzimy sie tez ciagle, trzymamy dystans. W wiekszej grupie bym nie chciala. Czasem napilismy sie razem alkoholu ale nadal z umiarem i dystansem bez bliskiego kontaktu. Mysle ze to jeszcze nic takiego ale tlumaczylam kolezance ze jak ogranicza przemieszczanie sie to nie bedziemy lub duuuzo rzadziej. No i ze przeciez wazniejsze zeby nie zarazac wzajemnie i zeby ograniczyc kontakty zeby to sie szybciej skonczylo. Nie mowie ze wcale sie nie spotkac ale juz moze bardziej przy okazji a nie posiedzenia. Przy tylu zarazeniach bardziej sie ryzykuje i tak. Ona nie do konca rozumie chyba. Na wiosne rozumiala teraz pisze ze nie ze bedzie sie kombinowac. To ja pisze szczerze ze na pewno bedzie czas gdzie nasze kontakty beda ograniczone. Nie zrozumie trudno ale mam wrazenie ze mimo ze nie spotykalysmy sie czesto to chcialaby teraz non stop a ja nie chce tak ryzykowac wiec bede sie tego trzymac jednak. Ona tez nie rozumiala calkiem powagi sytuacji tego co wprowadzaja. Mowie jest ze sytuacja jest zla, masa chorych i ogolnie gospodarka ucierpi ale co zrobic. Ona wierzy w wirusa niby czasem sie boi i unika niby skupisk ludzkich ale nie do konca rozumie chyba ze takie spotkania towarzyskie tez sa zagrozeniem i ze teraz mam inne zmartwienia niz jakiego alkoholu sie napic na spotkaniu [emoji3]
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Edytowane przez Monia284
Czas edycji: 2020-11-04 o 23:36
|