Raczkowanie
Zarejestrowany: 2018-03
Wiadomości: 50
|
Dot.: Brak Zaufania w Związku
3 lata temu zerwalam z chlopakiem po 3 latach zwiazku, bo przechodzilam przez to samo. Co miesiac brakowalo mu kasy, mimo, ze mial dobra prace.
Przez rok dawal mi bardzo bogate w szczegoly wytlumaczenia, w stylu, ze u niego w pracy jest system wynagrodzen podstawa + prowizja (praca jako headhunter), i podstawa jest bardzo niska, a prowizja jest super wysoka, ale jest platna oddzielnie z innego konta firmowego, ktore aktualnie jest zamrozone, bo jeden z duzych klientow zalega z platnosciami na to konto, blablabla, ale juz jest oficjalnie oznajmione, ze w przyszlym miesiacu bedzie wyplata zaleglych prowizji blablabla. I zawsze mial w rekawie takie rozbudowane historyjki na wszystko, ktore mialy sens , a ja nie mialam podstaw, zeby je kwestionowac, bo mu ufalam. Nawet wspolczulam mu, ze ma taka sytuacje.
Wiec pozyczalam mu hajs co miesiac, bo byly sensowne perspektywy, ze bedzie mial ten zalegly hajs juz zaraz.
W koncu, jak juz byl mi w sumie winny kwote zblizona do trzech miesiecy mojej pensji i wciaz chcial pozyczac wiecej, to zaczelam mowic nie. Zerwalam z nim 3 miesiace pozniej, gdy jeden z MOICH (nie jego, tylko moich!) znajomych powiedzial mi, ze ten moj byly chlopak zaczal pozyczac od niego pieniadze, i prosil go zeby mi nic nie mowil, ale wydaje mu sie, ze powinien mi powiedziec (do dzis jestem mu za to wdzieczna). Oddalam hajs znajomemu z mojej kasy.
Po zerwaniu utrzymywalam z tym typem kontakt przez kolejny rok, bo chcialam odzyskac troche hajsu od niego, a on wciaz utrzymywal pozory, ze bedzie mi po malutku oddawal. W ciagu tego czasu oddal mi jakies 5% tego, co byl mi winny, wciaz powtarzajac rozne historyjki i wymowki, w ktore juz coraz mniej wierzylam (lacznie z tym, ze jego ojciec pobil jego matke, jego wujek umarl, jego babcia umarla).
Az w koncu przyznal sie , ze mnie oklamywal przez caly nasz zwiazek (nie wiem, co go do tego tnkelo). Powiedzial, ze dostawal pelne wynagrodzenie co miesiac, ale oddawal wszystkie swoje pieniadze mamie, ktora podobno musiala splacac dom jego babci (generalnie jakas placzliwa historyjka, ktora w ogole sie nie trzymala kupy). Nie uwierzylam w te historyjke i jestem pewna, ze to wszystko szlo na hazard. Dopiero wtedy przypomnialam sobie jedna sytuacja z poczatku naszego zwiazku kiedy mi sie przyznal z placzem, ze przegral 1,000 zl na jakichs zakladach sportowych, i ze juz nigdy wiecej nie bedzie sie w to bawil.
Ta, jasne.
Nigdy wiecej.....
Wszystko wskazuje na to, ze twoj chlopak jest patologicznym klamca podobnie jak moj byly.
|