[slodka_jak_malinka]

Napisane przez aga_tka_2

Ja mam aktualnie 2 koty, a bywały okresy, że miałam 5 jednocześnie. Na astmę choruję od ponad 40 lat. Mam alergię na koty, psy, trawy i roztocza. Na te 2 ostatnie odczulałam się kiedyś. Jestem pod opieką alergologa, który wie, że mam koty. Nie mam od wielu lat napadów duszności. Czasami jak nadchodzi sezon na roztocza to trochę mniej komfortowo mi się oddycha. Leków używam bardzo rzadko. Czasami jak wezmę kota na ręce i przytulę to mam czerwone plamy przez krótki czas. Ogólnie jest ok.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[1=a79790139dd0658ebd8b23c e8e3846ca00e1de31_65bd820 1a8975;88353191]Mam koty i alergię na nie. Na początku brałam tabletki na alergię. Później organizm się chyba uodpornił i jest spoko. Jedynie jak dużo głaskam albo przytulam to kicham, bolą mnie oczy imam czerwone plamy na ciele. Ale jaknie tulimy to spoko jest.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Dzięki dziewczyny.
Macie jakiś rygor w domu w związku z tym wszystkim? Wpuszczacie kota do sypialni? Czeszecie go często?

Szefowa harpii, jak u Ciebie z ewentualną astmą?

Przyznam że teraz mi się przypomniało, że miałam raz problemy z oddychaniem po większym kontakcie z psem... A tak to tylko te swędzące oczy i czerwone plamy na twarzy, ale to myślę, że zależy głównie od mojego mycia rąk i tak dalej...

Nie wiem już co robić, jestem po kolejnej konsultacji z alergologiem. Powiedziała, żebym przed przyjazdem do kotów - do domu rodzinnego - 2 dni wcześniej zaczęła przyjmować zyrtec i zobaczyła co się stanie potem w domu przy kontakcie z nimi - nie do końca zrozumiałam ją chyba, co to da, ale pewnie wypróbuję.
Pytałam o odczulanie, powiedziała, że może zapewnić efekty na 2 lub 20 lat... Ale też nie działa ona w ogóle w obliczu astmy a tego się boję najbardziej... Ale ta chęć posiadania kota w domu jest tak silna, że chyba go wezmę...