2020-12-30, 09:58
|
#10
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
|
Dot.: Ludzie i zachowania, które nas dziwią + ot, część 64.
Cytat:
ŻEŃSKIE
KOŃCÓWKI
TO
NIE
SĄ
ZDROBNIENIA.
Jak wy napisałyście maturę z polskiego?
|
Normalnie, po średniej, jak każdy. A takie koncówki/formy jak psycholożka nie podobały mi się od dziecka długo przed. 
Cytat:
I sama widzisz - dopatrujesz się zdrobnienia nie potrafiąc wskazać formy "wyższej". Jeśli nie można wskazać, od czego miałoby być zdrobnienie słowo "kucharka", to może nie jest to zdrobnienie?
|
kucharka nie jest zdrobnieniem, po prostu fajny przykład ktoś podał wyżej że kucharz kojarzy mu się z jakimś Gordonem Ramsayem a kucharka z panią ze stołówki albo na weselu w remizie. I mam podobne skojarzenia. I niczyja to wina. Nikomu nie umniejszając bo pamiętajmy że ten wątek jest z przymrużeniem oka; bo Persefonę chyba mocno nosi z tym capslockiem.
To już np. opiekunka do dzieci wyszła bardziej fortunnie, bo ''bona''. Nie żadne tam ''bonka''. I też jakoś bardziej wyszukanie niż ''niania''. Dla mnie ''nauczyciel'' zawsze brzmiał tak neutralnie, ''dostojnie'' a ''nauczycielka'' kojarzyła się z panią uczącą panienki na pensjach podstaw. Może to się zresztą wzięło stąd że jako dzieciak sporo literatury z dawnych lat ogarnełam i wiedziałam że kobiety wchodząc w jakąś profesję i niejako robiąc w niej sobie miejsce obok mężczyzn zaczynały od błahych spraw. Logiczne, nikt na dzien dobry nie powierzy dyletantowi poważnych zagadnien ale u kobiet zakazy czy odmowy brały się z traktowania je jako te gorsze. I zresztą na początku praca kobiet na równi była traktowana raczej jako fanaberia, i tak najważniejszą karierą było małżeństwo.
A powielać form w stylu filolozka bo któraś tak chce nie zamierzam bo nie chciałabym aby w ramach przyzwolenia społecznego w takich formach się do mnie zwracano. 
Cytat:
Wczorajsza Wyborcza pisała o cyt.: ozdrowieńczyni (kobiecie, która przechorowała Covida).
|
no i lepsze niż ozdrowieńka
|
|
|