Dot.: Miłość życia mnie rozbiła.
Gdybyś jej nie nakrył to doszłoby do seksu, więc jaki jest sens traktowania tego jako "lżejszej" zdrady? Praktycznie ją w drzwiach siłą zatrzymałeś żeby mu do łóżka nie wskoczyła, dla mnie to się od typowej zdrady nie różni. Jakbyś nie drążył tematu to dalej by Cię okłamywała i randkowała za Twoimi plecami. Ile ten jej obecny żal jest warty jak wynika tylko z tego, że została nakryta? Kolejna gierka z jej strony.
Nikt niestety za Ciebie decyzji nie podejmie, musisz sam się zastanowić czy potrafisz jej wybaczyć i znowu zaufać. Zostawanie tylko dla dzieci według mnie nie ma sensu, dorastanie w zimnym domu bez uczuć i z wzajemnymi pretensjami wcale nie jest lepsze od rozwodu rodziców. Może wspólna albo indywidualna terapia?
|