Takie myślenie mi się podoba
Mam tak samo, tylko męża bym musiała zmienić
To u nas podobnie, raczej oboje dziewczynkę, ale szkoda by nam było nie wykorzystać imienia dla chłopca
Byle było i byle zdrowe, ale jak bym mogła wybierać to 51% na dziewczynkę
Jestem raczej człowiek leń, więc treningów i tak nie robię, ale mam podejście, że jeżeli nie ma potwierdzonej ciąży albo lekarz z innym względów nie zabrania, to do przewidywanej @ żyję normalnie.
Melduję, że punkcja jutro o 9 rano. Tylko na kontrolnm USG wyszło, że tych pęcherzyków urosło trochę dużo i istnieje szansa, że jednak będzie transfer z mrożonych. O ile w ogóle się coś rozwinie oczywiście. Lekarz ma decydować przy punkcji. Nie ukrywam, że wolałabym na świeżo, ale to już nie ode mnie zależne. Na razie ważne, żeby punkcja i zapłodnienie się udały i żeby nie było żadnych powikłań po narkozie