2021-01-19, 22:22
|
#442
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-10
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 10 259
|
Dot.: Ludzie i zachowania, które nas dziwią + ot, część 65.
[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;88448486]Za moich czasów to się „fizjologom nie śniło” o dzienniku elektronicznym [emoji23] mieliśmy zeszyt do usprawiedliwień (które w większości podrabiałam) i gdzie się wklejało zwolnienie od lekarza czy tam zgodę na wycieczkę. Takie to czasy były prehistoryczne. Teraz wałki na rodzicach są prawie niemożliwe. Jak ja bym żyła??[emoji28] dobrze, ze mnie ominęła ta inwigilacja
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk[/QUOTE]
To prawda, rodzic pewnie teraz wie o każdym potknięciu dziecka
Pamiętam, że miałam 'zeszyt do korespondencji'. Później chyba po prostu słownie się mówiło o wywiadówkach, zbiórkach na cośtam. Podrabianie podpisu zdarzało mi się, gdy był ostatni dzień możliwości przyniesienia zgody na wycieczkę, bo ja wiecznie wszystkiego zapominałam
|
|
|