Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 73
|
Dot.: Natrętna matka chłopaka
[1=a240a5cdc9601fd61cd3ffc 006c0fc885123340f_657b970 2b0d25;88494463]Co nie zmienia faktu, że nie musisz tam jeździć.
Nie wyobrażam sobie regularnie bywać w miejscu gdzie jestem poniżana i lekceważona i gdzie źle się czuję. To jakiś absurd, że uważasz, że musisz tam jeździć, bo faceta nie stać na benzynę.
To rzadziej się spotykajcie najwyżej i tyle. Facet to nie tlen, żeby był Ci niezbędny do życia. Po co się tak męczyć, spalać, stresować. Nie rozumiem.
No ja tam nie wiem, ale mój prosty rozum, to jak ona dzwoni na jego telefon np. późną nocą, bo ty od niej nie odbierasz (o czym on wie, jak się domyślam), on pownien zareagować. Tzn. nie wciągać Ciebie w żadne rozmowy z nią.
Tryb głośnomówiący też sam się nie włącza, nie ? Skoro on wybiera ten tryb, to chce Ciebie wciągać w rozmowy z matką, na które Ty nie masz ochoty. Manipulacja i tyle. Sam nie umie odmówić matce, postawić granic i Ciebie w to wciąga.
Myślę, że musisz zmienić swój sposób myślenia, żeby umiejętność odcięcia się od tej pani była możliwa nie tylko w teorii. Również powinnaś przemyśleć postawę swojego chłopaka.[/QUOTE]
1. Nie bywam ,dlatego tam jestem max. 2 razy w miesiącu na jedną☠noc. Tak jak pisałam na wstępie mam swoje obowiązki i naukę,☠które stawiam na 1 miejscu oraz dochodzi kwestia tego, że nie czuję się tam komfortowo. W odpowiedzi na Pani wpis jak najbardziej tam nie bywam regularnie.
2. Co do kwestii, że muszę tam jeździć jest to kwestia, tego☠że sytuacja w której facet, który jest w trakcie szukania pracy stałej, nie posiadających dużej ilości własnych pieniędzy i tak naprawdę odkładający na to, aby mnie zadowolić☠na każdym kroku musi do mnie jeździć☠tak naprawdę X razy w miesiącu przez 3/4 naszego związku nie jest zgodna z moim własnym JA i z moim sumieniem. Uważam, że jeżeli jest się☠w związku nie powinniśmy brać tylko od jednej osoby, ale też dawać coś od siebie. Widząc to, że jest jak jest i przebywa on 3/4 naszego związku w moim domu jest to dla mnie zwyczajnie nie w porządku i staram się przyjechać raz na jakiś czas, aby mimo wszystko nie miał za dużo wydatków i żebyśmy mogli spotkać się też z jego znajomymi (zazwyczaj jak jest u mnie spędzamy czas w 2).
---------- Dopisano o 00:20 ---------- Poprzedni post napisano o 00:14 ----------
Cytat:
Napisane przez Ellen_Ripley
Ale tą kwestię to musisz sobie z facetem wyjaśnić jak najszybciej. Chodzi nie tyle o dzieci (chociaż ten temat też bym poruszyła za jakiś czas), ale o to czy on potrafi stawiać granice matce, czy w ogóle widzi problem (bo może tylko grzecznie potakuje, żebyś się nie wkurzyła) i czy również chce wyjechać.
---------- Dopisano o 00:03 ---------- Poprzedni post napisano Wczoraj o 23:59 ----------
 Dokładnie. Takie rzeczy lepiej wyczuć i wyjaśnić jak najszybciej.
Autorko, lepiej pomyśl o przyszłości, bo tylko Ci się wydaje, że czegoś tam nie będziesz musiała. Tylko, że facet może mieć zgoła inną wizję (podpowiedzianą przez matkę).
|
Jeżeli chodzi o jego matkę i stawianie granic, jest to sytuacja dość kuriozalna można powiedzieć, bo jest tutaj wmieszany mój chłopak, który robi afery ten matce jak i jej mąż, który również mówi żeby dała mi spokój. Jak widać nie działa, a ona uważa swoje.
Co do myślenia o przyszłości już odpowiadam - kwestia dzieci oraz jego wizji była przez nas poruszana i kilka miesięcy temu jak i tydzień temu. Mój chłopak ze względu na to, że jego miasto jest dość małym miastem, przez co jest tam mało ofert pracy, chce szukać pracy w moim mieście. Co za tym idzie- mamy razem zamieszkać. Jeżeli chodzi o dzieci, mamy takie samo podejście - rzadkie odwiedziny jego rodziny.
|