[chimay]

Napisane przez invisible_01

Niestety. Dziwi mnie to, że tak wiele osób podchodzi do tego tematu bardzo krótkowzrocznie i korzysta nadmiernie z zasobów w ramach fanaberii (tak, takie chociażby codzienne pranie kilku ręczniczków to dla mnie fanaberia) nie myśląc o tym, że prawdopodobnie już naszemu pokoleniu przyjdzie się zmierzyć z poważnymi brakami wody pitnej, a co dopiero mówić o pokoleniu naszych dzieci.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Mnie jako bezdzietną dziwi podejście wielu dzietnych do tego tematu. Bo mi by to w sumie mogło zwisać, co się stanie z tą planetą za x lat, ale rodzice z reguły chcą jak najlepszego życia i przyszłości dla swoich dzieci. I dziwi mnie ich krótkowzroczność w tej kwestii.

[1=4bf691ac28ce4b7c42a5e5e 37940d2d92e088cdd_611061f 254610;88527977]ja obstawiam że za 5 lat tak będzie. Ja się zastanawiam jak wtedy będą się myć osoby, które latem muszą prysznicować się 3 razy dziennie bo im gorąco albo ci, którzy głowę myją codziennie. Chyba że zmieszczą się z tymi wartościami w jakichś 50l dziennie wraz z myciem naczyń, praniem i spuszczaniem wody w wc.[/QUOTE]

Wiekszosc ludzi myjacych głowę codziennie musi to robić. Niechęć do chodzenia z tłustymi strąkami, do hodowania oblepionej złogami sebum skóry głowy i do wypadania włosów przez zapchane, podrażnione łojem mieszki to nie jest fanaberia ani wymysł patriarchatu.

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;88527995]Mnie żaden brud na oknach nie przeszkadza, nigdy. I tak w czasie, gdy świeci w nie słońce jestem w pracy, więc idgf. Jedynie co to brudne firanki i to jedyna rzecz, jaka mnie motywuje do tej znienawidzonej czynności.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Dlatego ich nie mam. Nie rozumiem w ogóle l, po co ludzie mają firanki.