Piona
Córa ma nowe łóżeczko, nowy materac. Dla mnie nieziemski smrod nowosci
a mąz oczywiscie nic nie czuje. Materac juz spedzil kilka dni na balkonie, przescieradla i podklady wyprane no ale dalej fujka, usypianie jej to zapachowa katorga.
Znowu piona
Kupiony przed ciaza niebieski lenor na szczescie jest juz na wykonczeniu. Probowalam nie dawac - zapach samego proszku tez nie do zniesienia. Chcialabym zeby ubrania po praniu po prostu nie mialy zadnego zapachu, byloby najlepiej. Ale lenor niebieski chyba tak smierdzi w ciazy, bo mi tez sie podnosi. Przedtem bylo ok. Musze zmienic tez proszek do prania.
Ja z zapachami jedzeniowymi o dziwo nawet juz nie mam problemow.
Natomiast kosmetyki/chemia niestety nadal w ilosci minimalnej, perfumy juz dawno odstawione, krem do twarzy smierdzi, balsam smierdzi, pomadka do ust smierdzi, puder smierdzi, dezodorant smierdzi
. Ratuje mnie oliwkowy zel Palmolive, nie cofa mi sie jak go czuje. A juz jakies kosmetyki np. o zapachu kokosa
A najgorzej jak sie spotykasz ze znajomymi/rodzina i masz wrazenie, ze wylali na siebie flakon perfum. Mam ochote zlapac i wsadzic pod prysznic
A co do wozkow - mam mutsy evo i mutsy nexo. Dla mnie przede wszystkim wozek musial mi sie podobac i te trafiaja w moj gust
Ale zdecydowanie to sa miejskie wozki. I oczywiscie kupione uzywane za polowie ceny w super stanie. Polecam kupowanie uzywek, w gondoli moje dziecko jezdzilo 5 miesiecy i to z bolem, strasznie nie lubila, nic nie widziala. Szybko sie przenieslismy do pochylonej spacerowki i bylo o niebo lepiej. Ale tez duzo nie jezdzilismy, jak cora zaczela chodzic to wolala nogi od wozka