[Ava_]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;88627054]Dzięki, w sumie mam podobne wrażenie. Niestety krótkie włosy wymagają regularnych wizyt u fryzjera, bo sama sobie nie skrócę. No i układania na szczotce, bo inaczej są oklapniete, ale w sumie długie i proste też nie mają objętości, więc na jedno wychodzi. Trwała fakt, bardzo zniszczyła mi włosy, ale łudzę się, że może fryzjerka była kiepska czy coś [emoji14] Zabawa z lokówką to u mnie niestety aż 40 min, od święta mogę poświęcić tyle czasu.
Także chyba niedługo zetnę, albo jednak zaryzykuję trwałą, a potem najwyżej zniszczone włosy zetnę na bardzo krótko

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]


Trwała niszczy tak czy siak. Tak agresywny treatment nawet u najlepszego fryzjera zniszczy włosy, nie ma co czarować. Ja bym poszła po najmniejszej linii oporu, bo nie lubię spedzac zbyt dużo czasu przy włosach. U mnie loki powstają w max 15 minut, dziele włosy na 4-6 sekcji po 10sekund każda i tyle. Przy 40min bym się rzeczywiście zastanowiła.

Cinde, masz racje, tylko skręt z takich naturalnych metod jest brzydszy niż z lokówki. Próbowałam chyba wszystkich wymienionych, a nie mam dwóch lewych rak.



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz