Dot.: Pandemiczny wątek wsparcia
Pandemia bardzo odbiła się na zarobkach męża no i standard życia nam się obniżył. Ale oboje jesteśmy zdrowi na ciele i umyśle, nie staciliśmy przez pandemię nikogo z rodziny i przyjaciół. A pieniądze... ja jestem przyzwyczajona, że raz są, raz ich nie ma. Fajnie więc jak są, ale jak jest ich mniej to też nie tragedia. Po prostu ograniczylismy zbytki.
Natomiast to, co mnie przeraża to stała konieczność noszenia maseczek poza domem, bo trudno mi się oddycha. Nie wyobrażam sobie kilku lat z maseczkami na dziobie.
|