Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Wynajem w trakcie sprzedaży mieszkania
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2021-04-27, 20:49   #1
Kirenne
Zadomowienie
 
Avatar Kirenne
 
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 1 606

Wynajem w trakcie sprzedaży mieszkania


Witam, Cześć

Dawno nie pisałam, ale postanowiłam się podzielić historią odnośnie tego jak wygląda moja sytuacja w wynajmowanym mieszkaniu, które jest wystawione na sprzedaż.

Trochę liczę na to, że może ktoś coś fajnego doradzi albo doda otuchy. A zatem ad rem.

Na początku roku dogadałam się z koleżanką na "badanie rynku", żeby intensywniejsze szukanie i oglądanie mieszkań rozkręcić jak będzie cieplej, bo chcemy zmienić metraż, ilość ludzi itd.

Mamy kwiecień, a ja jestem w takim nastroju z obecnymi współlokatorkami, że najchętniej już byśmy sobie poszły byle jak najdalej.

Moje plany zbiegły się z planami właścicielki, że sprzedaje mieszkanie. No to okey, uprzedziła zanim sprzedała, ale jej TŻ zapowiedział, że kiedyś mogą się zjawić nawet jak nas nie będzie, bo muszą wejść z kimś z agencji nieruchomości. Współlokatorka niewiele myśląc od razu skwitowała ten anons, żeby wcześniej przecież uprzedzili, że ktoś tu będzie.

Minął może tydzień, ja byłam w trakcie pracy [zdalnej] i przewał mi dzwonek do drzwi. Zanim dotarłam do kluczy to właścicielka z TŻ już stali w korytarzu, bo otworzyli sobie swoim kompletem kluczy. Zapytałam, czy coś się stało. Odpowiedzieli, że ma przyjść pani zrobić zdjęcia. Zwróciłam uwagę, że nie zadzwonili, a do tego dziewczyn nie ma i wszędzie były różne nasze rzeczy. Zbagatelizowali to twierdząc że będzie tylko po jednym zdjęciu i tyle. Wróciłam do pracy, oni poszli do kuchni i mimo to okazało się że więcej osób się przetoczyło przez mieszkanie, bo sami nawet baneru sprzedażowego nie zawiesili tylko mieli od tego człowieka.

Po paru dniach wracałam z zakupów i akurat zadzwoniła właścicielka. Uznałam, że jak dotrę do mieszkania i się rozpakuję to oddzwonię. Ledwie odłożyłam ostatniego pomidora a tu dzwonek do drzwi plus od razu otwarcie własnymi kluczami. Babka weszła do mieszkania i widząc moją minę skwitowała, że "przecież dzwoniła". Powiedziałam, że jestem zmęczona i dopiero wróciłam, nie zdążyłam oddzwonić. W tym po wejściu zainteresowanego kupca zmiana tematu i pytania jak mi się mieszka. Popatrzyłam na nią zrezygnowana i tylko miałam siłę odpowiedzieć, że teraz to bym chciała iść odpocząć. Po tej akcji jedynie TŻ rzucił przy wyjściu "przepraszam".

Po ostatnim nieodebranym telefonie nastawiłam się, że jednak może coś do tych ludzi dotarło i następnym razem zdążę odebrać zanim nas ktokolwiek zaskoczy. No i niestety...Nadszedł dzień, kiedy miałam zacząć później pracę, zatem nie śpieszyłam się z niczym. Ledwie się ubrałam z piżamy w zdalne dresy i zaczęłam robić późne śniadanie, a właścicielka powtórzyła akcje dzwonek i dobieranie się do zamka. Ja jeszcze w lekkim letargu i zaskoczeniu. Ona jakby mnie tam w ogóle nie było zaczęła pokazywać komuś mieszkanie, a ja byłam w takim szoku, że nie wiedziałam jak zareagować. Serio. Zamiast konkretnej wiązanki zamknęłam się ze śniadaniem w pokoju. Sprawdziłam telefon i nie było ani próby kontaktu, ani SMS. Do reszty dziewczyn jak się okazało nie dzwonili.

Od tamtej pory, gdy wychodzę z mieszkania to zamykam pokój na klucz. Najchętniej bym się spakowała i wyprowadziła, ale baba ma moją kasę za kaucje....
__________________
"be yourself, everyone else is already taken"
Kirenne jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując