[LifeInError]

Terapeutka stwierdziła, że owszem, źle się zachowywał, ale to nie powód, żebym od razu kończyła związek z tego powodu. Co do korzyści to jest to uczucie z jego strony i to, że chce mi pomagać, ale i tak czuję, że to wszystko zbyt wiele mnie kosztuje.
Dziękuję Wam wszystkim za opinie i szczere rady. Muszę teraz znaleźć w sobie dość sił, żeby nie dać się ugiąć, gdy będzie wjeżdżał mi na emocje, gdy powiem, że chcę to zakończyć. Właśnie tym mnie "łamie", bo jak chciałam zerwać to mówił, że właśnie go zabiłam i nie zasłużył sobie na to, że życie by za mnie oddał i już tyle się poświęciło, że nie powinnam zrywać, że przecież się kochamy itd. Będzie to niesamowicie trudne, bo zaczynam czuć się z tym okropnie, że krzywdzę drugą osobę, którą kocham. Niemniej już już wspominałyście- nie warto poświęcać zdrowie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz