Ja pieczywo uwielbiam, ale też zauważyłam, że ogólnie lepiej się czuję jak nie jem zbyt często. Czasami piekę, ale tylko w małej foremce i większość mąż dostaje w kanapkach do pracy. W weekend pozwalam sobie na bułkę na śniadanie (niestety uwielbiam wszelkie bułki). Oprócz tego nie jem pieczywa w ogóle.
Daj koniecnzie znać jak wyszło! Ja jem owsiankę (a właściwie mix róznych płatków - owsianych, żytnich, jaglanych co tam mam) prawie codziennie na śniadanie, czasami dodaję owoce lub jogurt ale każde nowe urozmaicenie mile widziane!
U mnie niestety wzrost wagi - jakieś 700g. Serio, nie mam pojęcia skąd. Zaraz będę jak każdy grubas narzekać, że tyję z powietrza. Dobrze, że w obwodach spadki są, małe, ale jednak spadki:
biust 98 cm - ostatnio spadek o 2cm, od początku o 24cm
talia 81 cm - też spadek o 2 cm (od początku ponad 25cm)
Dół niestety gorzej - stoi w miejscu - biodra ciągle 107cm
Ogólnie już tak mam, że góra mi spada od razu, dół to masakra. Całe życie nosiłam doły w rozmiarze większym niż góra
Co ciekawe - tyle łażę, ćwiczę na steperze a uda też stoją w miejscu
No nic, nie ma się co załamywać, muszę walczyć dalej.
Miłego dnia