Przyjaźń z mężczyzną po 30...?
Cześć wszystkim!
Potrzebuję aby ktoś mi poradził i popatrzył na moją sytuację z boku. Od około roku mam kolegę w pracy z którym się bardzo polubiliśmy. Dużo rozmawiamy, ale kontaktu poza pracą nie ma. Kolega pomógł mi wielokrotnie i w związku z tym mu zaufałam.
Do miasta w którym pracuję przyjechałam za mężem 2 lata temu i w sumie towarzysko tu usycham :-(. Moje przyjaciółki mieszkają minimum 200 km od nas, przez epidemię nawet nie wiem kiedy się z nimi widziałam.
Ogólnie jestem osobą nieśmiałą, zwłaszcza na początku, boję się odrzucenia i opinii innych. Otwieram się dopiero jak kogoś poznam i widzę że mnie akceptuje.
Jako że brakuje mi tu znajomych, a czasem chciałabym po prostu wyjść z kimś na piwo albo spacer, wyrwać się z domu, to co raz częściej myślę żeby jakoś zagadać do tego kolegi.Czy powinnam to robić? Z drugiej strony myślę, że powinno to wyjść naturalnie. Nie chcę mu się narzucać( on ma wielu znajomych) czy budzić niepokój u jego żony, której nie znam. Co radzicie mi w takiej sytuacji?
|