[d76b7b62abc76003533437ba9b2c050aff719167_6124288bc3b3b]

Napisane przez gosia261282

tak sobie myślę jak to ciężko musi być w Polsce być osobą transpłciową, nawet imiemia zmienić nie idzie, a zmiana płci to długi proces. I mimo, że czujesz się chłopakiem urząd nie pozwala Ci zmienić imienia na męskie. W Anglii Percy zanim miał oficjalnie zmienione imię już się nim wszędzie posługiwał. W szkole miał w akta wpisane nowe imię tylko dlatego, że tak sobie życzył by do niego się zwracano.

To ja ci tylko przypomnę, bo nie wiem czy pamiętasz, jak jedna nasza wizażowa koleżanka, pisała o Percy, że to twoja córka, chociaż ty podkreślałaś, że już nie i masz trzech synów. I ona stwierdziła (utkwił mi ten komentarz w pamięci), "Ja nie jestem tak postępowa". I teraz wyobraź sobie, że takie podejście ma większość społeczeństwa. Zaściankowość, brak otwartych umysłów i nawet brak chęci, żeby zapoznać się z tematem. Bo ci ich to obchodzi? Szkoda im czasu na takie "bzdury". Ich to nie dotyczy, ale... jednocześnie niezdrowo się tym interesują, utrudniając życie innym jak tylko mogą. Bo nikt nie może być inny od nich. Nie może być transseksualny, homoseksualny, nie może być kobietą bez dzieci jeśli tak zdecyduje, bo to dziwne przecież, żeby kobieta dzieci nie chciała mieć, nie może być nie wierzącą, bo to herezja jakaś , a człowiek nie wierzący, to na pewno zły czlowiek (ale jednocześnie pedofilia w kościele i związana z tym hipokryzja im jakimś dziwnym trafem nie przeszkadza). Kochani katolicy, którzy na ustach mają frazesy typu "miłuj bliźniego swego jak siebie samego", jednocześnie potrafiąc zbluzgać osoby inne niż oni sami. Można tak długo jeszcze wymieniać. To się nazywa "tolerancja" w polskim wykonaniu. A teraz od kilku lat, nasz Polski rząd do spółki z kościołem katolickim, jeszcze podsyca i podkreśla, że inność jest złem. Ech, szkoda gadać nawet.

---------- Dopisano o 18:13 ---------- Poprzedni post napisano o 17:46 ----------

Skończyłam skręcanie samych korpusów. No cóż, to było najłatwiejsze. Teraz muszę namówić M, żeby jutro rozmontował stare szafki. Samo rozkręcanie to nie będzie problem, problemem będzie, żeby został w domu i nie szedł do pracy .