Dot.: Bolesne rozstanie w wieku 35 lat.
Ja rozumiem. Rozstałam się z narzeczonym, z którym byłam 7 lat. Mieszkaliśmy razem w dwóch krajach, byliśmy tylko razem i dla siebie. A potem się to jakoś rozjechało, doszło do tego, że po 7 latach oboje zdecydowaliśmy się rozejść bo związek zrobił się bardzo toksyczny. Ja weszłam w nowy, wszystko było w porządku 8 miesięcy, sama się sobie dziwiłam, że tak dobrze to znoszę i daję radę i trach! Nie wiem co się stało, ale nagle zaczęłam tęsknić tak, że aż boli. Napisał do mnie, że codziennie o mnie myśli i że może powinnyśmy jednak być razem. Chłopak z którym jestem obecnie czekał na mnie 5 lat, 5! Ale nie umiem po tamtym zerwaniu iść tak szybko naprzód jak on by chciał (mieszkanie razem, dzieci, ślub). Minęło dopiero parę miesięcy.. zaczynam się zastanawiać czy warto było i czy nie popełniłam błędu. Tyle mnie to zerwanie kosztowało.. miesiące terapii przed i po, zostałam sama w obcym kraju, myslałam, że to ogarnęłam i bum. Też mam prawie 35 lat i boję się, że tracę czas i chodzę w kółko. A jak mi zarzucił, że widocznie nic dla mnie nie znaczył bo mam nowego partnera to kolana się pode mną ugięły, świat mi się zawalił bo sama wiem jak to wszystko przeżywałam długie miesiące przed naszym rozstaniem.
__________________
A6W - 42 dzień <- 13.04.08 !! i 18.04.11 !!
|