[emilia58]

Napisane przez bujdanaresorach

No, w końcu się rozstali i wyprowadzili po x sytuacjach, gdy nie gadali ze sobą przez tydzień, potem się zeszli, a za dwa miesiące znowu rozstali i rozmawiali ze sobą niczym współlokatorzy. I tak w kółko. Ile można. Trudno w takiej atmosferze odpocząć, zregenerować się, odciąć się, skoro dzielisz przestrzeń z drugą osobą, z którą tkwisz w zawieszeniu.

Rzeczywiście macie super życie. Od 3 tyg nie rozmawiacie ze sobą poza omawianiem listy zakupów i small talku.

Takie szybkie powroty rzadko kiedy koncza sie sukcesem. Musi byc czas na samorefleksje i naprawde poprawe w swoim zachowaniu. Nigdy nie jest to wina tylko 1 osoby, mam nadzieje, ze on tez sobie pewnie rzeczy uswiadomi.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 08:52 ---------- Poprzedni post napisano o 08:51 ----------

Napisane przez NocnaWiedma

No ale w końcu któreś będzie musiało być mądrzejsze i decyzje o przeprowadzce podjąć.
Podejmuje z Tobą ten temat?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Przeciez pisalam, ze nie. Poza tym zachowuje sie tak jakby wogole sie nigdzie nie wybieral, wylozyl ksiazki na polki, zamowil internet kablowy itp.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 08:53 ---------- Poprzedni post napisano o 08:52 ----------

[1=f8c2d375a73595a7890227c bb2d3acee309191de_62181c3 c5fcdf;88891670]No to masz odpowiedź dlaczego tkwicie w tym impasie. Nie z miłości i nadziei na szczęśliwe zakończenie, a ze względu na sytuacje mieszkaniową.

Nie bój się. Jak pozna inną to się szybko sprawa rozwiąże [/QUOTE]Moze i tak byc Ja tez moge kogos poznac. Tego nie wykluczam.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz