2021-09-09, 13:23
|
#63
|
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 7 542
|
Dot.: Włamanie do opuszczonej nieruchomości
[1=fbf4f81e41525779832788c d71e9a6a506251643_6580de1 7ecce4;88893182]Ja zrozumiałam, że nikt nie zamierzał dzwonić na policję. A telefon za granicę był po to, by coś zrobić ze sprawą. Rodzinie zza granicy nic się nie chce ze sprawą robić, bo pewnie nikogo nie interesuje los jakiejś rozpadajacej się rudery w Polsce. Nie wiem więc skąd zdziwienie, że nikt nie chce wziąć na siebie odpowiedzialności. Niestety, ale zwykle kończy się to tak, że musi się tym zająć ktoś, komu zależy/kto ma z tym problem. A ta kobieta mieszkająca obok rudery ma z tym największy problem, bo jak rozwinie się tam menelnia, to będzie miała ją za płotem.
Niestety nie pozostaje nic innego jak ruszyć się i zacząć coś robić samemu, bo innych jak widać nie namówi. Ja bym chyba zadzwoniła po policję, jak dom byłby pusty to zakneblowala drzwi i okna, aby nie dało się wejść i powiesiła jakaś tablicę w stylu "niebezpieczeństwo, grozi zawaleniem". W razie czego, nikt nie powinien mieć wtedy pretensji o odszkodowanie, bo wszedł na własne ryzyko (choć nie wiem jak to dokładnie wygląda prawnie)
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]
Wiesz... dla mnie zostawienie tej sprawy jest po prostu nieodpowiedzialne. Ludzie mysla, ze jak czegos nie ma na papierze to, ze to nie istnieje i ze po prostu nieruchomosc sobie stoi i ze nie ma zadnych obowiazkow z nia zwiazanych. Jak sie cos powaznego stanie to dopiero wszyscy otworza oczy.
Z mojej perspektywy najlepiej by bylo zalatwic sprawy spadkowe i wystawic te nieruchomosc na sprzedaz. Bo o ile dom moze byc ruina tak grunt pewnie jest troche wart. Jezeli dom jest ruina to tez istnieje ryzyko, ze beda musieli go rozebrac, a to sa ogromne koszty. Wiec dla mnie najlepszym rozwiazaniem to uregulowanie spraw spadkowych i sprzedaz i pozbycie sie problemu. Tym domem i tak sie nikt nie zajmuje i nie zajmie, jedni patrza na drugiego i nikt nic nie robi, to po co to tak zostawiac.
|
|
|