[lightangel]

[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;88894334]I to traktowanie psa gazem, trucie/usypianie, obrabianie chaty i kilku samochodów to wszystko tak w biały dzień?[emoji57] bo ze na noc się zamykamy i włączamy alarm to chyba już pisałam.
Ale generalnie tak prawdę powiedziawszy to dla specjalistów przekręcone na zameczek drzwi to jest pikuś nie zabezpieczenie. Dlatego mam system alarmowy z powiadomieniem. Zawsze to większe zabezpieczenie aczkolwiek dla chcącego profesjonalisty nic trudnego. Mam też wyjścia pod monitoring (4 rogi domu i 4 kamery) ale na razie jeszcze ich nie instalowaliśmy. Nie popadam w paranoję, nie jestem jakimś krezuzem żeby nas miała ultra wyspecjalizowna szajka napadać.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]U mojej rodziny niestety oba przypadki w biały dzień. U ciotki w domu był tylko mój kuzyn, siedział u góry i słuchał głośno muzyki a drzwi od domu zostawił otwarte na oścież. Oni akurat mieszkają w gęstej zabudowie, działki tylko po 300 metrów, a i tak nikt z sąsiadów nic nie widział. Z tą kradzieżą samochodów u kuzynki było "łatwiej" bo oni mieszkają pod lasem i w tamtym czasie oprócz ich domu w tej części miejscowości stały może ze 3 inne i to też w pewnej odległości.
W żadnym wypadku nie chodziło mi o straszenie, jedynie o to że na psa - nawet super wyszkolonego do pilnowania - nie zawsze można liczyć. Ci znajomi którzy potracili samochody na szczęście mieli AC i szybko ogarnęli nowe. Najgorzej było z samopoczuciem, bo kilka dni chodzili jak struci. Z tego co mówili im policjanci to zdarzały się przypadki że ktoś się po takim gazowaniu już nie obudził. Wiadomo, mało kto ma sytuację że stoją mu w garażu 4 nowe i drogie samochody więc nie ma co panikować że każdemu będą chcieli się tak włamać.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz