[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez widoknaswiat

Dziękuje Ci bardzo. Na pewno sobie zrobię z tego notatki. Sama wiem w co chciałabym zainwestować do ćwiczeń, na pewno hantelki, mata do ćwiczeń, gumy, skakanka, okazjonalnie hula hoop też bym chciała i jakiś wygodny strój. Na razie zainwestowałam w ubiór do biegania, już wiem, że nie była to kasa wydana w błoto, ale biegać powinnam na przykład 2-3 razy w tygodniu, a najważniejszy jest trening wytrzymałościowo-siłowy w domu i powinnam go wykonywać jak najczęściej, a między tym robić robić sobie 1-2 dni przerwy? Czy gdy już będę ćwiczyła z hantlami 1-2 kg to po jakimś czasie polecasz przerzucenie się na większe kg hantli? Obciążniki wg Ciebie jakie powinny być? Wybacz, że tyle pytań, ale jestem bardzo zainteresowana, a po prostu nie chciałabym zacząć źle ćwiczyć czy zrobić sobie krzywdy i czegoś sobie uszkodzić.

Może byłaby możliwość napisania do mnie wiadomości?

Z tym kolegą to kiedyś porozmawiam, jak będzie okazja to się z nim spotkam, może nawet coś wcześniej bo zależy mi też na jego zdaniu a facet się zna na tym co robi i myślę, że pomógł dziesiątkom jak nie setkom ludzi i ma dużą wiedzę, doświadczenie bo nie jest laikiem tylko siedzi w tym strzelam z 15 jak nie więcej lat

Jak najczęściej to nie [emoji14] Wszystko z umiarem. To mit, że trzeba się zarzynac 24/7, żeby dobrze wyglądać. 3-5 razy w tygodniu po godzince ćwiczeń z obciążeniem jest jak najbardziej wystarczające (zresztą na początku na pewno będziesz miała zakwasy po kilka dni...). Ja w ten sposób ćwiczę + spacery i czasami rower, ale dojeżdżając do pracy rowerem już czuję, że to dla mnie czasami za dużo. Nie można się przemęczać, bo efekty będą odwrotne. Tak naprawdę bieganie 1-2 w tygodniu przy dodatkowym treningu wytrzymałościowo-siłowym to aż nadto... Ale zależy, co lubisz i jak reaguje twoje ciało. Niektórzy lubią więcej cardio.
Jak najbardziej trzeba zwiększać ciężar. Po jakimś czasie ćwiczenia z danym ciężarem powinny stać się dla ciebie za łatwe i wtedy przerzucasz się na większy. Ważna jest też dieta, nie można jeść za mało. Wtedy się chudnie i jest się coraz słabszym zamiast budować mięśnie. Są wzory, dzięki którym oblicza się zapotrzebowanie kaloryczne biorąc pod uwagę wiek, wzrost, aktualna wagę i właśnie ilość aktywności fizycznej. W twoim wypadku, kiedy nie ma się nadwagi i się ćwiczy najlepiej byc na lekkim plusie, czyli jeść nieco ponad zapotrzebowanie.
Naprawdę polecam tę książkę po angielsku, albo bloga Legion Athletics (trzeba wpisać w Google) - takie podstawy są ładnie wytłumaczone.
Jak chcesz to oczywiście możesz do mnie wysłać wiadomość prywatną.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz