[Pani_Robot]

Albo faceci 25-30-letni, którzy uważają, że jak kobieta nie krzyczy od ruchow wloz-wyjmij jak na porno, z którego się edukowali, to "coś z nią nie tak" i to godzi w ich męskość Trafiałam na mężczyzn pod 40-stkę, którzy uważali, że choćby skały s*ały, seks w związku im się po prostu należy, a kobieta ma "iść na kompromis" jak nie ma nastroju. No i wizyta u urologa, która wywołuje traume na całe życie
25% kobiet uważa, że "o tych sprawach" (okresie) nie mówi się w obecności męzczyzn.

U mnie cały czas 19*C, więc nawet kaloryferów nie macam. Ale żebym marzła, to nie powiem. Ot wskoczyłam w długi rękaw i długą nogawkę w końcu.