Napisane przez melisanda
Dostałam w spadku kawalerkę 20 m2 w mieście powiatowym, okolice Wrocławia. Mieszkanie jest na osiedlu z lat 70., mieszkają tam głównie rodziny z dziećmi i emeryci, bez patologii. Blok jest zadbany, ocieplony, pomalowany, wymienione okna, grzejniki, piony. Jednak trudno jest to mieszkanie dobrze wynająć. Jest to miasto powiatowe, więc studenci odpadają. Z uwagi na niewielki metraż mieszkania rodziny też odpadają, zresztą rodziny dążą do bycia na swoim. Zostają pary oraz pracownicy fizyczni, z którym mam niedobre doświadczenia. Ludzie po 3 miesiącach odchodzą, bo zmieniają pracę, bo zerwali. Zostawiają po sobie syf, muszę malować co 3 miesiące, bo ściany są całe w brudnych plamach, do tego ciągle zepsute sprzęty i meble. Zarobek jest stosunkowo niewielki, bo po odliczeniu opłat, podatków zostaje mi z 500 zł miesięcznie, choć nie cały czas, są przerwy, gdy trudno mi znaleźć dobrego lokatora. Teraz taką przerwę mam od roku, bo poprzedni lokator praktycznie zdemolował mieszkanie i co mi po kaucji, skoro miałam problem z załatwieniem majstra, który by ogarnął sytuację, bo nie mam znajomych, którzy robią remonty, a terminy na fachowców są okropnie długie.
Nie opłaca mi się sprzedawać mieszkania, bo nieruchomości to najlepsza inwestycja. Nie wiem, czy coś jeszcze dałoby mi stały dochód na tym poziomie, na którym mi zależy, bo mało zarabiam. Nie stać mnie na zakup mieszkania w innym mieście i wynajem studentom, bo koszt takiego mieszkania jest dwukrotnie wyższy niż byłby zysk ze sprzedaży tej kawalerki, czynsz szedłby na spłatę kredytu.
Czy można mieszkanie oddać do dyspozycji, wynająć np. agencji pracy? Jest w ogóle taka możliwość? A może jakieś inne pomysły, co można zrobić?
|