Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Nie rozumiem fenomenu..., cz.2.
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2021-10-24, 08:31   #2
Hultaj
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
Dot.: Nie rozumiem fenomenu..., cz.2.

A ja uwielbiam wesela.
Nie rozumiem tego fenomenu zrzedzenia, obraniania młodym dupy jaka sukienka, i jakie żarcie iwogule. Ktoś zrobił wedle własnej wizji, nigdy nie spodoba się każdemu. Bardzo lubię tanczyć i wesela to jedna z okazji. Fakt, że nie byłam na takim na którym diskopolo stanowiłoby by więcej niz jakieś 5% całości. Jest tyle piosenek które nadają się na imprezy że chyba nawet nie ma na to czasu jak ktoś nie lubi. Zresztą przez to nawet z diskopolo mam kilka piosenek które mi się podobają (Ruda tanczy jak szalona, Nie daj w zyciu się, Zawsze coś czy Pragnienie Miłości Akcentu (swoją drogą to jakaś rosyjska kapela zapodała oryginał) albo ona czuje we mnie piniondz - i zdarza mi się takie zamawiać na innych imprezach . Rzadko, bo z reguły zamawiam to co lubię bardziej, czyli z setów ). Gdyby nie wesela bym nie znała. Imprezy firmowe też lubię. I u kontrahentów.
Nie lubię za to muzyki którą niektórzy usiłują określać jako ''z klasą'', nudne smęty przy których mało komu chce się naprawdę iść na parkiet (jakieś Dirty Dancing, chociaż to jeszcze ujdzie, może przez to że jest to tak znany kawałek; ale takie coś w tym stylu). Dla mnie ma być energetycznie, również z cięższymi brzmieniami (np. Bałkanica jak była hiciorem mnie mierziła (chociaż ogólnie lubiłam Piersi) ale teraz lubię).
Generalnie wg mnie jak się nie lubi tanczyć to za bardzo nie ma po co chodzić na wesela, nie dziwię się że ludzie marudzą jak płaszczą godzinami tyłek na krzesłach.

Edytowane przez Hultaj
Czas edycji: 2021-10-24 o 08:37
Hultaj jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując