Dot.: Ludzie i zachowania, które nas dziwią + ot, część 71.
No, niektorym to sie chyba wydaje, ze Polska jest mniej konserwatywnym krajem niz tak naprawde jest.
Zawsze jak przyjezdzam na wakacje standardowy zestaw. U mnie albo u znajomych, ktorzy osmiela sie np. nie ochrzcic dziecka.
Kiedy slub? Kiedy dzieci? Jak to tak, bez chrztu? Jak to tak, nie poslac dziecka na religie?
Jak jestem przy okazji jakichs swiat czy spotkan w Polsce i oferuje, ze zostane na dworzu i poczekam: ''juz nie rob scen, cos ci sie stanie jak wejdziesz? Kosciol gryzie? Juz nie rob z siebie takiej ateistki''.
Jak pracuje w swieta i nie obchodze ich w ogole: ''ale jak to tak, nawet bez malej choineczki? chociaz symbolicznie barszczyk?''
Przyznam szczerze, ze tak mi kiedys na lekcjach religii wpajano do glowy o tym grzechu pierworodnym itd. i jakie to jest wazne, zeby ochrzcic dziecko, ze sama sie zastanawiam, czy bylabym w stanie dziecka nie ochrzcic, czy dreczylyby mnie koszmary.
|