Dot.: Schudnę w 2021
Cisza na forum.
Ja też nie miałam czasu ostatnio za bardzo pisać. Dzieciaki chore. Odpieluchowywanie idzie nieźle ale za to prania 2 razy więcej niż zwykle. Nawet nie składam tego za bardzo, bo swoje biorę zaraz do pracy a syna to zaraz lądują w praniu przeważnie.
W ostatnim czasie wisząca skóra zrobiła się też moją zmorą. Zaczęła się robić taka wisząca od kiedy pracuję w tej hurtowni. Może za szybko schudłam te ostatnie parę kilo. Muszę coś z tym zacząć robić, jakiś piling kremy, tylko na to też nie mam czasu bo kąpiel ostatnio to tylko na szybko a tutaj trzeba trochę bardziej regularnie zadbać.
Trochę mam problem z tym jeżdżeniem rowerem. Niestety mimo tego że się w pracy przebieram zaraz po przyjeździe to moje ubrania zwyczajnie śmierdzą tak jakby wilgocią i to w niedługo po tym jak zacznę pracę mimo tego że się przecież kąpię. Perfumy i antyperspiranty też nie pomagają, cały czas czuję ten zapach. Na szczęście nie jest tak że cały czas ktoś koło mnie jest bo przeważnie się mijamy ale i tak nie jest to fajne. Teraz cały czas chodzę w bluzie. Czasami chciałabym zdjąć ją ale czuję ten zapach. Najpierw myślałam że to ja się tak pocę, ale czytałam dzisiaj i to niekoniecznie to. Po prostu z takimi ubraniami w których się ćwiczy to trzeba odpowiednio postępować bo właśnie czuć je od razu. Jutro po pracy spróbuję je wszystkie namoczyć w occie i mydle i wyprać, a jak to nie pomoże to już nie wiem. Normalnie masakra z tym.
Wczoraj piekłam bułki maślane. Ostatnio jak teście sa u nas to chleb szybko schodzi a mi się zakwas nie zdążył wyrabiać żeby więcej zrobić, a że miałam drożdże to dzieciaki przynajmniej miały radochę. W nowym piekarniku wyszły nieźle. W starym to mi wychodziły przeważnie z góry blade a od dołu za mocno spalone, a tutaj wyszły ładne zapieczone, tylko tez się od dołu przypalały, muszę chyba zwykła blaszkę zastosować. Przeważnie piekłam na podstawce która jest w piekarniku. Następnym razem upiekę w normalnych blaszkach.
|