[cosma]

Kurcze, sama nie wiem
Uzbierało mi się w tym roku trochę nowych palet.
Ale ostatnio zaczęłam też wracać do starszych nabytków.

Paletki, które lubię :
ABH Soft Glam oraz Norvina,
Natasha Denona Glam,
Scott Barnes 1,
KKW Classic palette
Bare Minerals Gen Nude Latte,
Kobo Simlicity is Beauty
Glam shop ( nie są łatwe do pracy, sypią się i maty i błyski, ale lubię je ze względu na efekty)

Palety, bez których spokojnie mogłabym się obyć, które są raczej słabe, niejakie lub niewarte swojej ceny:
mini paletki Natashy-zdecydowanie niewarte ceny, niektóre cienie w paletce kiepsko napigmentowane, błyski kruszą się w palecie.
Huda Desert Dusk i Nude Medium-jakość nieadekwatna do ceny
Eveline Mocca-nie używam jej, brak mi jasnych błysków, za dużo ciemnych odcieni.
Colourpop niczym się nie wyróżniają, prawie ich nie używam
Lorac Soleil -bardzo mocne rozczarowanie, błyski ok, ale maty słabizna, odcienie tego samego koloru podobne do siebie, różnice niewidoczne na powiece.