[ukladlimbiczny]

Napisane przez drazetkaa

No to u mnie jest tak:
- rata urosła ok. 15%, ale nadal jest niższa niż z momentu zaciągania kredytu
- jestem przygotowana na dalszy wzrost raty (nie braliśmy kredytu pod korek tylko możliwe najmniejszy, bo też mieszkanie kupiliśmy sporo mniejsze niż nasze możliwości wtedy)
- w banku czeka na mnie aneks do umowy zmieniający oprocentowanie na stałe na 5 lat - i mimo, że jest ona wyższa niż teraz to traktuję to jako prowizję od spokoju
- mam obliczone jak dużo muszę oszczędzać, żeby za te 5 lat spłacić cały kredyt i tyle zamierzam odkładać, o ile nie zmieni się sytuacja finansowa
- od początku szykujemy się na gorsze czasy, dlatego nadpłacamy co roku kredytu, nawet jeśli jeśli ma być 5%
- nie jest prawdą, że nie opłaca się oszczędzać i nadpłacać kredyt, bo jest wysoka inflacja - 1000 zł kredytu to zawsze 1000 zł, nie ważne czy można za to pojechać na weekend do hotelu czy kupić chleb
- na przyszłość zapatruję się źle, bo jak ostatni raz inflacja była w okolicach 10% to stopy procentowe były w okolicach 15%

Wysłane z mojego SM-A405FN przy użyciu Tapatalka

Nadpłacać opłaca się zawsze [emoji6]

Super, ja też się ciężko zastanawiam nad tym stałym oprocentowaniem, wiem, że teraz ta różnica (między stałym a zmiennym) sporo poszła w górę w bankach, no ale zgadzam się, że komfort psychiczny jest bezcenny.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz