Dot.: Ghosting-dlaczego on znika?
Macie rację...
Szybko się angażuje bo jestem singielką prawie 6 lat i w tym czasie najdłuższa relacja trwała może tylko miesiąc. Od tych szesciu lat ta jedna tylko randka była dla mnie czymś więcej - w znaczeniu super facet, super rozmowa, super zgranie bla bla.
Jestem "spragniona" prawdziwych uczuć, które przeżyłam raz w życiu, bardzo dawno temu jako 20latka. Tylko raz. A internetowych randek miałam w tym czasie ponad sto. Jestem zmęczona szukaniem... Jestem zmęczona tym, że ciągle się nie udaje. Tym, że każda randka kończy się tak samo. Tym, że rozmowa super a nie iskrzy na żywo. Tym, że wszystko w porządku ale nie czuję nic. Tym, że kiedy ja jestem na tak - on na nie. Tym, że kiedy już szło wszystko do przodu, poznawałam znajomych to nagle on mówił jednak NIE.
Nie mam już siły próbować, po prostu doskwiera mi samotność. Mam dużo na głowie i czuje, że jestem ze wszystkim sama.
Jestem typem #foreveralone mimo, że ogólnie uważam sie za normalną atrakcyjną kobietę, zadbaną. Mam w jakiś sposób powodzenie ale nigdy nie ma "tej iskry". A jak jest to jest ghosting.
Boję się, że zbliża się magiczna zmiana kodu a ja jak każde urodziny, imprezy, sukcesy i porażki, każde święta... spędzę jako jedyna sama przy stole. Jestem otwarta, jestem bardzo towarzyska, każdy mnie określa jako ta ciągle uśmiechnięta. Ale ta dziewczyna od zawsze wraca do pustego mieszkania.
Wiem, że nic na siłę... ale zastanawia mnie dlaczego niektórzy skaczą ze związku w związek a ja nie mogę poznać nawet jednej osoby, która zostanie na dłużej. Tracę siłę, nadzieję I na myśl o kolejnej randce z internetu dostaje szału. Pousuwałam wszystkie aplikacje i obiecałam sobie, że żadnej więcej...
|