Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Przesadzam?
Wątek: Przesadzam?
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2022-02-25, 19:05   #4
0fb2986dc06479a38c396fe4ec3c7ea3bc36c306_6584d2a18ec99
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2020-11
Wiadomości: 1 803
Dot.: Przesadzam?

Cytat:
Napisane przez natiruma Pokaż wiadomość
Przyszłam zasięgnąć opinii innych osób. Nie doszło do konfrontacji, ale swoje myślę. Zastanawiam się, czy słusznie.

Od kilku lat przyjaźnię się z taką parą. Znam dobrze zarówno ją i jego. Oni są parą od jakiś 5 lat. Znałam ich zanim byli razem. Zdarzało mi się z nimi spotkać dwojgiem, czasem z nim lub z nią sam na sam. Różnie to wychodziło. Ale ostatnia sytuacja mnie nieco.. wkurzyła?

Z boku ich związek tak średnio mi się podoba. Ona nie chce dzieci, on chce nawet trójkę, czyli już mają inną wizję przyszłości. Kłócą się o seks (dziewczyna jest aseksualna, a ten ją wysyła po seksuologach na siłę). Do tego ona jest mocno zależna od niego mimo, że razem nie mieszkają. On dyktuje warunki, na spotkaniach decyduje ostatecznie gdzie idą, ile ona może wypić (gdzie dziewczyny pilnować nie trzeba, bo afery są o jedno piwo czy dwa). No generalnie panna chodzi na paluszkach, sama mi się zwierzała, że wiecznie się boi, że on z nią zerwie, bo jest taka, siaka, i owaka. Tak czy siak - nie wtrącam się. Nawet jak przy mnie (dosłownie, siedziałam obok) zaczęli kłócić się o seks nie mrugnęłam nawet okiem, nie mam zamiaru uczestniczyć w jakiś farsach. Nie mój cyrk, nie moje małpy. Nakreślam sytuację, bo to, że on jest taki dominujący ma raczej znaczenie.

Umówiłam się z panną na babskie spotkanie. Było to dla mnie ważne, bo chciałam poplotkować, wiadomo jak to na babskich spotkaniach. Myślałam, że będziemy się fajnie bawić, bo już ustaliłyśmy gdzie idziemy, co będziemy robić. ALE(!!!) już w drodze na spotkanie coś mi śmierdziało. Jej facet do mnie zadzwonił czy już jadę na miejsce. Powiedziałam, że tak, ale czemu on dzwoni w tej sprawie? On tylko skwitował, że się UMAWIALIŚMY przecież (no z tego co pamiętam to tylko z nią się umawiałam).

Na spotkaniu zapytałam wprost co on tu robi skoro umówiłam się tylko z nią. On to zbył. Tematu nie ciągnęłam, bo nie wiedziałam jak się zachować w tej sytuacji. Już te spotkanie trwało, ale byłam mocno rozczarowana. Po prostu czułam się źle. Do tego oczywiście moje plany z nią legły w gruzach, bo umawiałyśmy się na wino, a Pan uznał, że jego dziewczyna tego dnia nie wypije alkoholu. Jeszcze jak się okazało ona ukryła przed nim te spotkanie na wino, bo to wyszło tak:
Ja: A idziemy na wino jak się umawiałyśmy?
On: Co? Jakie wino?
I ona oczywiście zbity wzrok psa, zamilkła, potem zaczęła się tłumaczyć. On rzucał jakieś hasełka 'aaa, to dlatego same chciałyście się zobaczyć'. No kuriozum.

Jestem nabuzowana emocjami, ale dajcie mi szansę na tą sytuację spojrzeć realnie. Bylibyście źli czy nie? Nie wiem czy z tą koleżanką porozmawiać na ten temat. Jak kolejny raz się z nią umawiałam to zaznaczyłam w wiadomości, że chcę, aby przyszła SAMA bez obstawy w postaci chłopaka. Ona tylko 'spoko', żadnych przeprosin za tamtą sytuację ani nic.

Jak jesteście w związkach to traktujecie swojego faceta jak jakiegoś wrzoda na tyłku i musicie go wszędzie ciągnąć? Wiem, że go znam tak samo jak ją od dawna, ale no nie ukrywam, że nie mam ochoty się ciągle widzieć z nimi obojgiem. Sama mam faceta, ale nie wyobrażam sobie go wszędzie za mną ciągnąć i to bez zapowiedzi już wogóle. Niezmiernie irytuje mnie, że on potrafi nam przestawić plany wg jego widzimisię albo muszę się zastanawiać czy jak się z nią umówię to przyjdzie sama czy z nim.
no możesz z nią porozmawiać, ale nastaw się na to, że zacznie go bronić i nic z tej rozmowy nie wyniknie.
0fb2986dc06479a38c396fe4ec3c7ea3bc36c306_6584d2a18ec99 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując