[brandie]

Jestem naprawdę pod wrażeniem, że tylu Polaków się angażuje w pomoc i to nie ograniczającą się do wpłaty na zbiórki i udostępnianiu. Oferują mieszkania, domy tymczasowe dla zwierzaków, jeżdżą pod granicę... Wow, nie spodziewałam się aż takiego pospolitego ruszenia. Ale oczywiście znalazły się ludzie hieny bez wstydu i godności, które np. żądają od uciekinierów pieniędzy za przewóz, choć ogłaszają się, że zrobią to za darmo. Na pewno znajdą się też tacy, którzy ukradną rasowe zwierzaki albo zwierzęta gospodarskie :<
Chciałam się zgłosić w Warszawie na wolontariat, ale jest takie zainteresowanie, że zostały utworzone listy rezerwowe [emoji3590] Póki co wspieram finansowo wyprawy po zwierzaki, zrobiliśmy też z chłopakiem zakupy spożywcze i przekazaliśmy na zbiórkę. Przeglądam rzeczy w domu pod kątem zbiórek, na pewno mam niepotrzebną pościel i sporo leków, pojawiają się głosy, że lepiej oddawać swoje rzeczy, a kupno zostawić organizatorom zbiórek, którzy wynegocjują lepsze ceny.
Cały czas monitoruję akcje wywożenia zwierzaków, śpię dosłownie kilka godzin dziennie, cały czas nie mogę w to wszystko uwierzyć i bardzo żałuję, że nie mam wykształcenia medycznego czy prawniczego i nie znam rosyjskiego albo ukraińskiego, umiem tylko czytać cyrylicę. Bardzo chciałbym się przydać.

Cieszy jedynie to, że świat zobaczył, że Rosja to olbrzym na glinianych nogach, dobry tylko w gębie.