Mnóstwo osób podaje właśnie takie słowa jak tytka, ryczka, kejter czy szneka jak typowe z gwary poznańskiej. Jednak prawda jest taka, że aktualnie niewiele osób ich używa, a już na pewno nie młodzi ludzie.
Za to jest mnóstwo słów z gwary, które są używane bardzo często, a ja dopóki nie poszłam na studia (i nie poznałam ludzi z innych miast) to nawet nie wiedziałam, że są gwarą.
Są to na pewno wymienione już tutaj bluzki na naramkach, zakluczanie drzwi, odbijanie biletu, naduszanie guzików, określenie pyz na te drożdżowe, ostrzytko (temperówka), skibka (jako środkowa częśc chleba) i kromka jako dupka/piętka, pamperek (ludzik).
Ostatnio miałam też w pracy dyskusję czy mówi się gumka do mazania czy do ścierania
A w załączniku wrzucam zdjęcie witryny sklepowej, którą widziałam w zeszłym roku w centrum Poznania
