2022-08-01, 22:03
|
#1
|
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 7
|
Chłodniejąca znajomość z koleżanką z internetu, a na której mi zależy
Witam wszystkich.
Zacznijmy od tego że jestem singlem, powiedzmy że szczęśliwym i zadowolonym z życia. Na pewno nie szukam nikogo na siłę, gdyż lepiej przecież być samemu niż w kiepskim związku. Niemniej podobno singiel jest szczęśliwy dopóki się nie zakocha 
Mój problem niekoniecznie dotyczy sfery uczuciowej, ale też (a może i bardziej) relacji i takiej normalnej znajomości. Niemniej nie ukrywam że ta dziewczyna mi się podoba, gdyby było inaczej to pewnie nie przeżywałbym tak tego wszystkiego...
Poznaliśmy się na FB na grupach skupiających pasjonatów (mniejsza o to czego). Od już dłuższego czasu jesteśmy znajomymi na FB, początkowo ta znajomość opierała się przede wszystkim na polubieniach zdjęć czy postów umieszczanych na grupie i osobistych profilach. W międzyczasie były też jakieś krótkie, ale mało znaczące rozmowy na mesengerze.
Chcąc rozwinąć znajomość, wysłałem jej życzenia na święta. Odpisała od razu i z jej reakcji wyglądało jakby się ucieszyła że napisałem. Pisaliśmy trochę, potem kontaktowaliśmy się co kilka dni. Wprawdzie trzeba przenieść znajomość na grunt realny, ale ponieważ dzieli nas trochę km propozycja spotkania i poznania osobistego (zwłaszcza zbyt szybkiego) odpadała. Niemniej w jej wiadomościach można było wyczuć sporo serdeczności itd.
W pewnym momencie z jej strony pojawił się chłód, obraziła się a może co innego. Analizując całą sytuację myślę że może powiedziałem coś niewłaściwego, może czegoś nie powiedziałem, może ona uznała że różnica wieku jest zbyt duża, a może wyczuła że mi za mocno zależy... W tej sytuacji stwierdziłem że należy naszej znajomości "dać oddech". Po pewnym czasie znów pisaliśmy do siebie, ale dużo rzadziej i już bez tej serdeczności. Po prostu koleżeństwo osób, które mają wspólne zainteresowanie.
Kilka miesięcy temu pojechałem na ewent z gatunku naszych zainteresowań i wrzuciłem info o tym na swój profil. Ona napisała pytając o wrażenia itp, oraz zasugerowała że ewentualne spotkanie na innym w przyszłości. Potem kilka razy pisaliśmy chcąc ustalić miejsce i czas itd, które odpowiadałoby nam obojgu. Oprócz tego były rozmowy co się u nas dzieje, ale to już nie było to co wcześniej... I to mnie boli.
W końcu wstępnie ustaliliśmy w miarę ciekawą imprezę, gdzie można by się wybrać. Kilka dni przed nim zapytałem czy potwierdza wyjazd, odpisała że nie jedzie. Podała powody (m.in. praca), ale mogą być one zarówno prawdą, jak też zwykłą wymówką. Nie nalegałem. Gdy próbowałem ogólnie ciągnąć temat innych imprez, z jej odpowiedzi (między słowami) wyczułem że ma jakieś wątpliwości, a potem ucięła ten wątek. W sumie nie pierwszy raz, bo już wcześniej zdarzało się jej pomijać jakieś tematy, ale na inne późniejsze odpowiadała normalnie.
Niemniej cała sytuacja mocno mnie dręczy. Na razie chyba powinienem ograniczyć kontakt, a dalej nie wiem. Wprawdzie ona nie zerwała całkowicie kontaktu, ale chciałbym by nasza znajomość wróciła na dawne, dobre tory. Tylko nie wiem czy jest możliwe przywrócenie dawnej sympatii, a jeśli tak to co zrobić? "Przemycać" w trakcie późniejszego kontaktu jakieś cieplejsze słowa? Gorzej jeżeli ona uzna takie zachowanie za zbyt nachalne i jeszcze bardziej zniechęci się do mnie, nawet jako kolegi... A na tej znajomości bardzo mi zależy.
|
|
|