Dot.: Jestem mitomanką. Jestem załamana
Miałam w gimnazjum taka koleżankę, która notorycznie wymyślała historie na temat swojego życia. Po prostu bylo ewidentnie to widać, chociaż historie nie były jakieś super nieprawdopodobne. Jak rozmawiałam z innymi na ten temat, to wychodziło, że dostrzegam to nie tylko ja. Ale nikt jej tego nie wytknął ani nie powiedział nic w stylu "ej, wiemy że kłamiesz, daruj sobie". Nie wiem czemu w sumie, byłyśmy wtedy dzieciakami, jakoś głupio tak było. Na dłuższą metę te jej zmyślone historie były po prostu mega męczące, potem już nie wiadomo było co jest prawda o jej życiu a co nie i kontakt między nami się urwał. Nie wiem po co to robiła, wydaje mi się, że miała po prostu zwyczajne, niezbyt ciekawe życie i chciała być uważana za fajną osobę.
Wysłane z mojego SM-S901B przy użyciu Tapatalka
|